Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Grupy Azoty Zakładów Azotowych „Puławy” S.A., obradujące 10 lutego 2017 r., wbrew powszechnym oczekiwaniom, głosem reprezentanta Tarnowa utrzymało w statucie Puław zapisy uniemożliwiające start w wyborach do rady nadzorczej naszej Spółki ponad 2000 pracowników.
Przypominamy, że zapisy te znalazły się w statucie po wyborach do Rady Pracowników przegranych z kretesem przez ówcześnie zarządzających oraz ich koalicjantów. W tej jakże ważnej, bo dotyczącej łamania reguł demokracji sprawie głos zabierała posłanka Prawa i Sprawiedliwości Gabriela Masłowska (Interpelacja nr 34444 w sprawie łamania standardów demokracji oraz zapisów ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, jak również artykuł jej pt. „Zakłady Azotowe „Puławy” SA to prywatny folwark?” – załączamy go do niniejszego komunikatu, bo warto go sobie odświeżyć).
Posłanka obecnie rządzącej partii, mającej wpływ na sposób zarządzanie spółkami Skarbu Państwa, zwróciła uwagę, że warunki, jakie muszą spełnić kandydaci w jednej ze spółek Grupy Azoty, z demokracją nie mają wiele wspólnego. I mimo to zostały one nadal utrzymane, choć wydają się szyte na miarę osób obecnie zasiadających w radzie nadzorczej z wyboru załogi (które, przypomnijmy, nie były wybierane według powyższych zasad!).
Utrzymanie ograniczeń demokracji wprowadzonych przez poprzednie zarządy przy zdecydowanym proteście ze strony posłów PiS wydaje się dziś przeczyć zdrowemu rozsądkowi osób, które o tym decydują. Chyba, że robią to świadomie. Takie zachowanie można by uznać za racjonalne w sytuacji, gdyby planowane było zdjęcie Puław z Giełdy Papierów Wartościowych – zachodziłaby bowiem obawa, że wybrani w demokratyczny sposób przedstawiciele załogi wyrażą temu zdecydowany sprzeciw. W innej sytuacji trwanie przy skompromitowanym zapisie jest zupełnie nieracjonalne.
Dla przypomnienia dwa artukuły
|
