27 września 2018 r. Sąd Okręgowy w Lublinie, po rozpoznaniu sprawy z wniosku Związku Zawodowego Inżynierów i Techników przy Grupie Azoty Zakłady Azotowe ,,Puławy” S.A., stwierdził brak reprezentatywności tego związku.

Sprawa nie jest nowa. Już w 2006 roku zarząd ZAP miał świadomość braku reprezentatywności tej organizacji i złożył w tej sprawie stosowne zastrzeżenie. W związku z tym ZZIT wystąpił do sądu o stwierdzenie reprezentatywności związku. W trakcie rozpoznawania sprawy przez sąd pracodawca… wycofał zastrzeżenie i sprawa spadła z wokandy. Następstwem tego było zachowanie ówczesnego przewodniczącego ZZIT polegające na wygłaszaniu na oficjalnych spotkaniach, na stojąco, następującej formuły: „Pan Prezes Paweł Jarczewski jest najlepszym prezesem w historii wielkiej syntezy chemicznej.”

Że obrzydliwe? Nie tak bardzo, jak wycofanie kilka tygodni temu przez zarząd spółki z Sądu Rejonowego w Puławach wniosków o ustalenie liczebności żółtych związków, zaraz po tym, jak wspomogły one tenże zarząd w ataku na członków Komitetu Strajkowego. W zastępstwie niezawisłego sądu powołano instytucję „Członka Zarządu Prowadzącego”, który jednoosobowo ma – po przejrzeniu listy członków związku prowadzonego, bez prawa robienia kopii – orzec o jej zgodności.

Tylko nie wiadomo z czym. Z książką telefoniczną? Z nazwiskami z nagrobków na cmentarzu komunalnym?