Według naszych nieoficjalnych informacji tylko spółka pracownicza "Chemia-Puławy" złożyła ofertę na zakup większościowego pakietu akcji Zakładów Azotowych Puławy.
W praktyce może to oznaczać, że prywatyzacja pozostanie bez rozstrzygnięcia. Wcześniej pojawiały się informacje, że zainteresowane kontrolą nad Puławami mogą być jeszcze trzy inne podmioty.
- Nawet jeśli MSP unieważni przetarg, to będziemy startować w następnym. Być może okaże się jednak, że MSP ze względu na potrzeby budżetu zdecyduje się powierzyć los Puław spółce pracowniczej - mówi nam jej prezes Rafał Nowak.
Jak argumentują pracownicy Puław choć prywatyzacja pracownicza w Polsce ma małe doświadczenie, to dobrze jest ona rozwinięta w innych krajach. Np. we Francji jest 2,5 mln akcjonariuszy-pracowników (jeden pracownik na siedmiu jest akcjonariuszem pracownikiem), w Wielkiej Brytanii działa od 500 do 1 tys. przedsiębiorstw z udziałem własności pracowniczej, generujących roczne obroty wysokości ok. 50 mld funtów szterlingów i zatrudniających do 250 tys. pracowników.
|
