Tytuł: Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy SA :: Kto Winien?

Dodane przez PKruk dnia 26.01.2024 15:46
#7

Na ile mogłem na tyle sprawdziłem dane, o których mówiłem na shotbux-się na temat emisji. Opłaty emisyjne zostały wprowadzone około 2005 r i na początku wynosiły ok 5 euro za tonę. Dla spalonej tony węgla emisja jest obliczona na około 3,5 t CO2. Intencją całego pakietu klimatycznego/emisyjnego było stopniowe zmniejszanie ilości dostępnych uprawnień co w konsekwencji powoduje zwiększenie ceny za tonę emisji i tak chyba do 2030 r. Corocznie dostajemy pakiety bezpłatnych emisji, które stopniowo się zmniejszają a docelowo mają całkowicie zniknąć.

Ceny emisji przekładają się na wszystko co jest oparte o węgiel i jego przetwarzanie. U nas w firmie generujemy od 2,5 do 4,5 mln ton emisji. Jak pomnożymy przez cenę uprawnień ok 70 EUR za tonę to robi się z tego ponad kilkaset milionów rocznie. Mamy oczywiści więcej jak połowę darmowych emisji, które co roku się kurczą i zwiększa się udział tych płatnych.
Dla porównania dziś składową ceny melaminy jest opłata emisyjna na poziomie między 600-1000 zł na tonie. Więc nie jest to mało. Należy przypuszczać, że z roku na rok koszty emisyjne będą rosły choćby ze względu na zmniejszanie darmowych emisji. Tendencja jest rosnąca po to, aby zmusić przemysł do transformacji. U nas jak widać zaczynamy nie nadążać. Z roku na rok będzie coraz trudniej konkurować z gospodarkami, które mają gdzieś opłaty emisyjne i zalewają rynek europejski tańszymi niż nasze towarami wypierając nas z rynku i super na tym zarabiając. Dla porównania cena egzotycznego mocznika na składach to 1800 zł a naszego 2600zł. W sytuacji, kiedy rolnicy sprzedają swoje płody ze stratą to ciężko sobie wyobrazić , że będą dokładać do interesu kupując nasze nawozy tylko dlatego, że wyprodukowane w Polsce.
To co wydarzyło się przez ostanie 1,5 roku to oczywiście częściowo wina emisji i ich kosztów. Zniesienie ceł na nawozy azotowe i amoniak w Europie też sprawy komplikuje. Cła na melaminę nie aktualizowane przez unię przez kilka lat. Unia zajmuje się interesami kilku państw nie oglądając się na resztę.
W kwestii gazu to mamy do współpracy na rynku monopolistę, z którym negocjacje są prawie niemożliwe... Przed zmianami w prawie w 2016 roku mogliśmy dokupić nawet do 30% gazu od innych niż PGNiG dostawców. Zaniedbań mnóstwo ze strony zarządzających, że poddali się monopolowi Orlenu. Państwo z tym też nic nie zrobiło a wręcz przeciwnie zmieniło prawo tak aby wzmocnić monopol PGNiG.
Co do reszty aspektów które poruszył Sławek i reszta to pełna zgoda. Kamień u szyi w postaci Tarnowa i jego zobowiązań na rzecz projektu POLICE 2 ciągnie całą Grupę na dno. Polityka handlowa Grupy spowodowała to, że dilerzy zaczęli sobie uprawiać swoją politykę handlową i często na własną rękę sprowadzają nawozy z importu. Dodatkowo ruchy pod tytułem dziś mocznik 7000 zł a jutro 3500zł i wczoraj bieżcie, bo jutro może nie być, spowodowały spadek wiarygodności firmy na rynku krajowym (menadżerka TH). W roku 2022 importowano do nas około 850 tyś ton nawozów. Nam się zachciało zrobić 850 mln w dwa kwartały a potem na dno i do tej pory tak ciągniemy. Te zarządy nie mają pomysłu co z tym robić i jak wypierać nawozy z zagranicy. Jedyne pomysły to tniemy koszty, bo banki każą, analitycy każą a jednocześnie chęci wydzielania kolejnych obszarów do Tarnowa, żeby zbierać od nas haracze. Tarnów zaczyna być dla nas firmą usługową która drze z nas, ile może. Wydzielenie działu IT pod władanie Tarnowa kosztuje nas dwa razy tyle co jak by funkcjonowali u nas. Podobnie z innymi obszarami.
Co do BASF to wiem, że zamknął fabryki kapro w Niemczech i kilka innych (zwolnili 8-10 tyś osób). Przenieśli fabryki do Chin i realizują zyski bez obciążeń klimatycznych w oparciu o taniego pracownika. Anwil jest po restrukturyzacji przez Orlen i może mieć lepsze umowy na gaz do których nie ma nikt dostępu. Co ciekawe mamy na giełdzie gaz na poziome 30 Euro i dalej nie produkujemy…. Dlaczego?