.
Dodane przez Marek-ZZPRC dnia 08.09.2015 10:37:26

 

Czy Zakłady Azotowe „Puławy” SA to prywatny folwark?

pyta dr Gabriela Masłowska, poseł na Sejm RP


W artykule pt. Pracownicy bez głosu, który ukazał się dziś w „Naszym Dzienniku” poseł Masłowska porusza sprawę przegłosowanych niedawno w Zakładach Azotowych „Puławy” SA uchwał ograniczających możliwość kandydowania do władz spółki większości jej pracowników. Autorka przypomina rys historyczny współzarządzania przedsiębiorstwami przez pracowników oraz stanowisko Kościoła w tej sprawie. Stawia także ważne pytania na temat łamania praw pracowników w puławskiej spółce.

zródło: Nasz Dziennik

 

 


Treść rozszerzona

W 1912 roku Marian Wieleżyński otworzył w Drohobyczu Zakład Gazu Ziemnego. Inż. Marian Wieleżyński Sp. z o.o. W 1918 roku został internowany przez Ukraińców w obozie jenieckim w Kołomyi, w którym był przetrzymywany do maja 1919 roku. Po powrocie ze zdumieniem stwierdził, że spółka pracuje bez żadnych uchybień pod nadzorem pracowników.

Współzarządzanie

Gdy po roku powstała spółka akcyjna Gazolina, Wieleżyński nie zapomniał o postawie pracowników i w statucie nowo powstałej spółki wprowadził zapis na temat akcjonariatu pracowniczego. Już w 1934 roku prezydent Ignacy Mościcki powierzył Marianowi Wieleżyńskiemu wprowadzenie akcjonariatu w przejmowanym od kapitału niemieckiego koncernie „Wspólnota Interesów”, zatrudniającego 30 tys. pracowników. Tak zaczęło się w Polsce współzarządzanie przedsiębiorstwem przez pracowników.

W Europie za jednego z prekursorów tego zjawiska uważany jest Gerard Bardet. Zaprosił on pracowników swojej fabryki automatów do rady pracowniczej. Składała się ona z czterech delegatów wybieranych demokratycznie przez załogę spośród jej członków, by wraz z radą dyrekcji, której stawała się częścią, miała wpływ na zarządzanie przedsiębiorstwem. Polegało to na tym, że komisje rady zbierały się raz w tygodniu i omawiały wpływające propozycje polepszenia jakości pracy, zwiększania wydajności czy obniżki kosztów. Warto zaznaczyć, że przedstawicielstwo pracowników miało wgląd w finanse przedsiębiorstwa. Prywatnego! Dzięki temu zarówno rada pracownicza, jak i rada dyrekcji znały udział płac w kosztach oraz zyski i straty firmy. Dzięki takiemu rozwiązaniu firma Bardeta przetrwała wielki kryzys lat 30. XX wieku. Jego załoga nigdy nie strajkowała, bo w pełni identyfikowała się z polityką firmy.

Kościół a zarządzanie

Katolicka Nauka Społeczna, której rozwój przypada na XX wiek, od początku zaczęła kłaść nacisk na partycypację w zarządzaniu. I tak Papież Pius XI zaprosił Mariana Wieleżyńskiego do współpracy podczas pisania encykliki „Quadragesimo anno” (1931 rok), w której Ojciec Święty wyraził troskę o los ludzi żyjących z pracy własnych rąk. Papież zwrócił w niej uwagę na fakt wspólnoty interesów pracowników i właścicieli przedsiębiorstw, które to przedsiębiorstwa powinny dbać nie tylko o dobrobyt materialny, ale i rozwój społeczny pracowników.

Kolejni Papieże, m.in. Jan XXIII czy bliski nam Jan Paweł II, także postulowali demokratyzację zarządzania. Wynikało to z personalistycznej koncepcji człowieka, co nie pozwalało Kościołowi na wiarę w zdobycze komunizmu, faszyzmu czy socjalizmu, ale także i liberalizmu czy modnego korporacjonizmu. Dla człowieka bowiem nie jest ważna jedynie zapłata za pracę, lecz poczucie wspólnoty i pracy na swoim.

Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z dnia 30 sierpnia 1996 roku (DzU 02.171.1397 ze zm.) gwarantuje wybór reprezentacji pracowników zarówno do rady nadzorczej, jak i zarządu spółki. Ustawa wprowadza wymóg posiadania określonych kwalifikacji przez członków rad nadzorczych potwierdzonych stosownym egzaminem państwowym. Nic więcej.

Co istotne, ustawa gwarantuje, że zapisy statutowe regulujące wybór przedstawicieli załogi w zarządzie spółki muszą przestrzegać zasady powszechności, tajności oraz bezpośredniego udziału pracowników w tych wyborach. Od momentu, gdy w Zakładach Azotowych „Puławy” SA przestała funkcjonować rada pracownicza, zgodnie z ustawą powoływani byli członkowie rad nadzorczych oraz zarządu z wyboru załogi. Jedynym kryterium, które musieli spełniać kandydaci, było zaufanie załogi. Co ważne, dzisiejsi reprezentanci załogi we władzach spółki zostali wybrani zgodnie z przedstawionymi powyżej zasadami. Niestety, mimo że dziś sytuacja zmieniła się diametralnie, nie sprzeciwiają się gwałconej demokracji.

Łamanie praw

Dwie uchwały Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia spółki Grupa Azoty Zakłady Azotowe „Puławy” SA z dnia 17 sierpnia 2015 roku wprowadziły zmiany w statucie spółki. Po latach funkcjonowania zapisów ustawy dziś odebrano załodze prawo wolnego wyboru reprezentacji do zarządu i rady nadzorczej spółki. Od teraz wybór może być dokonany tylko ze ściśle wyselekcjonowanego grona osób. Jak zaznacza przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych „Puławy” SA Sławomir Wręga, ponad 3 tysiące pracowników pozbawiono prawa do kandydowania na członka zarządu, a ponad 2 tysiące do kandydowania na członka rady nadzorczej. I to pomimo tego, że w statucie Grupy Azoty nie ma żadnych ograniczeń krępujących wybór załogi.

W jaki sposób ograniczono demokrację w puławskiej spółce? Wprowadzając zapisy, że kandydat do rady nadzorczej wybierany przez pracowników powinien spełniać następujące wymagania kwalifikacyjne:

• posiadać ukończone studia wyższe;

• być pracownikiem spółki;

• korzystać z pełni praw publicznych;

• posiadać pełną zdolność do czynności prawnych;

• nie podlegać określonym w przepisach prawa ograniczeniom lub zakazom zajmowania stanowiska członka rady nadzorczej w spółkach prawa handlowego.

Ponadto kandydat na członka zarządu wybierany przez pracowników powinien posiadać co najmniej 5-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym.

Istotną informacją jest fakt, że w Grupie Azoty i w pozostałych spółkach wchodzących w skład Grupy podobne zapisy nie obowiązują. Zdaniem Anny Tarocińskiej, sekretarza rady nadzorczej i członka rady z wyboru załogi w Zakładach Chemicznych „Police”, „jest to łamanie korzeni reprezentacji załogi w zarządzie czy radzie. Demokracja ma swoje prawa. Wybieramy burmistrza czy prezydenta i to nasz wybór, czy głosujemy na kogoś bez wykształcenia, czy kogoś z wyższym wykształceniem, czy kierownika. Istotą stworzenia stanowiska z wyboru załogi było właśnie wybranie człowieka – pracownika, który będzie głosem większości pracowników (tych najniższego szczebla również)”.

Jak informują związkowcy z Zakładów Azotowych „Puławy” SA, o tych istotnych dla załogi zmianach poinformowano pracowników już po ich wprowadzeniu. Ustawowe reprezentacje załogi, tj. rada pracowników i związki zawodowe, nie zostały o nich poinformowane.

Rodzą się pytania. Czy wpływ na opisane wydarzenia może mieć fakt, że do dziś ani załoga, ani nawet parlamentarzyści nie poznali treści tzw. umowy konsolidacyjnej, która stała się podstawą do de facto przejęcia puławskiej spółki przez spółkę z Tarnowa? A może chodzi o planowaną budowę w Puławach elektrociepłowni napędzanej paliwem gazowym wbrew wszelkim analizom ekonomicznym, ale i polityce prowadzonej przez dzisiejszy rząd, który ogłosił przecież program wsparcia dla kopalń?