Agentura próbuje skłócić
Dodane przez bosman dnia 07.06.2017 17:42:47


Ponieważ na stronie jednego ze związków zostałem „wywołany do tablicy” przez, jak to napisano, „naiwnego wyborcę”, muszę się odnieść do stawianych mi zarzutów.




Treść rozszerzona

Przede wszystkim przytoczone zostały, wyrwane z kontekstu, fragmenty wypowiedzi mojej i Kamila - niezwykle ważnej, traktowanej przeze mnie z dużą uwagą. Żaden zarząd związku nie zweryfikował moich słów z tego prostego powodu, że są one po prostu moje. Nie mam oficerów prowadzących, do czego niektórzy nas przyzwyczaili. Nikt nie przychodził do mnie z żadnym pismem i nie prosił o parafowanie go. Zdaję sobie sprawę, że mogę być wplątany w swoistą wojnę o wpływy, zwłaszcza ze strony organizacji, które utraciły zaufanie załogi.

 

Sprawa dodatkowej godziny dla pracowników jednozmianowych jest dla mnie bardzo ważna i będę jej pilnował. Zastanawia mnie jednak nagłe zainteresowanie nią ze strony osób, które bez problemu mogły wywalczyć ją, gdy w zarządzie był przedstawiciel OPZZ. Czy nie jest to forma odwrócenia uwagi załogi od zmian w strukturze naszej firmy? Następny etap skłócania związków zawodowych?

 

Niektórzy kolekcjonują pisma na stronie i liczą, ile mają pieczątek, a niektórzy po prostu działają. Przypomnieć można choćby ostatnie negocjacje płacowe. Po piśmie w sprawie Pionu Handlowego miałem nadzieję na choćby chwilowe zawieszenie broni i mobilizację typu „wszystkie ręce na pokład”. Jak ważny jest to moment, wiemy wszyscy. Przejęcie naszej firmy, zwane przez niektórych konsolidacją, odbyło się przy milczeniu ówczesnych przedstawicieli we władzach i skłóceniu najważniejszych związków. Nie dopuśćmy do tego teraz.

 

1 czerwca zostałem nominowany na członka rady nadzorczej. „Naiwny wyborca” 6 czerwca napisał że „ktoś tu został wystawiony „do wiatru” albo kandydaci ZZPRC nie byli świadomi, że ich nawet szczere intencje są niewiele warte”. Bardzo szanuję swoje słowa, poważnie traktuję deklaracje i nie wystawiam nikogo do wiatru. Ja wiem, że świat został stworzony w 6 dni, ale nie oczekuj ode mnie, „naiwny wyborco”, takich mocy sprawczych.

 

Wszystkich realnie myślących zapewniam, że zarówno 7 czerwca, jak i kolejne dni nie będą dla mnie dniami wypoczynku, ale pracy. Zapraszam do kontaktu ze mną wszystkich pracowników. Bez względu na system pracy, w jakim są zatrudnieni. Każdemu postaram się pomóc, jeśli tylko będzie to w mojej mocy.

 

Grzegorz Mandziarz