.
Dodane przez Marek-ZZPRC dnia 26.09.2017 14:06:49

Azotowi kolejarze na zakręcie

część druga

Treść rozszerzona

Kolejarze na zakręcie

część druga

Proces odzyskiwania kontroli przez Skarb Państwa nad obsługą bocznic kolejowych w Zakładach Azotowych „Puławy”, Zakładach Chemicznych „Police” oraz Zakładach Azotowych „Kędzierzyn” trwa. Ścierają się interesy szeroko rozumianego Skarbu Państwa z prywatnym kapitałem.

Uwłaszczenie się PRL-owskiej nomenklatury na obsłudze bocznic kolejowych w przedsiębiorstwach chemicznych doszło za rządów SLD. W puławskich „Azotach” prezesem był wtedy Zygmunt Kwiatkowski, wiceprezesem Włodzimierz Karpiński, a dyrektorem handlowym odpowiedzialnym za logistykę Paweł Jarczewski. Była to ta sama ekipa, która na skrajnie niekorzystnych warunkach wprowadziła „Puławy” do Grupy Azoty i o mało nie uzależniła zakładowej energetyki od rosyjskiego gazu.

Na przełomie 2004 i 2005 roku opór załogi Zakładu Transportu Kolejowego Zakładów Azotowych „Puławy” przed przejściem do Kolzapu złamano siłą – groźbami zwolnień i pałami wynajętych ochroniarzy. Jedyną organizacją związkową sprzeciwiającą się do końca złodziejskiej prywatyzacji był ZZPRC. „Solidarność” zabezpieczali wówczas TW Ala i TW Tatry. Reszta była zbyt słaba, żeby podnieść głowę.

Dzisiaj powrotowi Kolzapu pod kontrolę Skarbu Państwa również towarzyszą duże emocje. Jest to spowodowane brakiem wiedzy o przyszłości. Pracownicy nie wiedzą, czy będą musieli zatrudnić się w Koltarze, czy też pozostaną w Kolzapie. Czy Kolzap w 100 proc. będzie własnością „Puław”, a może Grupy Azoty albo Koltaru? Duży wpływ na emocje pracowników mają jednak działania podejmowane przez interesariuszy obecnego stanu rzeczy, w szczególności CTL-u. Straszy on pracowników Kolzapu, że pod parasolem Skarbu Państwa będzie im gorzej, że nie dostaną podwyżek, stracą stażowe i nagrodę na dzień kolejarza. Do kolaboracji ściągnięto byłego posła SLD Piotra Ikonowicza. U jego boku stanął inny znany obrońca pracowników Andrzej Smętek. Obaj mieszają i dymią, ile mogą. Karawana jednak jedzie dalej.

Sławomir Wręga