stażowy
Dodane przez Marek-ZZPRC dnia 27.11.2020 11:37:45

 

Dodatek stażowy - rokowania 26 listopada 2020 r

 


Treść rozszerzona

Spotkanie miało formę telekonferencji. W imieniu ZZPRC jako organizatora prowadził je Marek Goldsztejn. Oprócz licznej reprezentacji pracodawcy, udział w nim brało trzech przedstawicieli NSZZ Solidarność i jeden ZZIT. Związek Zawodowy Pracowników Z.A. Puławy S.A. nie był reprezentowanyprzez nikogo. Zaproszenia na spotkanie otrzymali etatowi działacze tej organizacji: MirosławPomorski i Marek Maraszek, a na niespełna trzy godziny przed spotkaniem prosiliśmy o interwencję u Agnieszki Kowalik, będącej członkiem tej organizacji.

Na wstępie spotkania ZZPRC wskazał źródło finansowania dodatku stażowego. Zdaniem naszejorganizacji idealnie do tego nadają się pieniądze dotychczas wydawane na tzw. umowy cywilno-prawne. Według sprawozdania F-01 złożonego przez firmę do GUS, przez pierwsze trzy kwartały bieżącego roku wydano na te umowy ponad 50 000 000 zł (pięćdziesiąt milionów złotych!) przykosztach dodatku stażowego około 45 000 000 zł rocznie. Ważna dla firmy jest szczególnie dynamika tych kosztów: na umowy cywilno-prawne za trzy kwartały br. wydano o 70% więcej niż w roku ubiegłym, podczas gdy dodatek stażowy rośnie o 1% rocznie.

Wskazanie źródła finansowania dodatku wytrąciło pracodawcy koronny argument - brak środków naprzywrócenie dodatku.

Wobec tego wynajęty przez zarząd radca prawny, inny niż na spotkaniu 16 listopada i nie pokazujący twarzy, oświadczył, że wobec nieobecności na spotkaniu Mirosława Pomorskiego i Marka Maraszka odmawia prowadzenia rokowań. Stanowisko to niestety zostało poparte przez jednego z reprezentantów NSZZ Solidarność. Następnie reprezentacja pracodawcy rozłączyła się.

Warto zwrócić uwagę, że te same osoby rozpuszczają po zakładzie informacje jakoby negocjacje dodatku stażowego zainicjowane przez ZZPRC miały na dwa lata zablokować wszelkie ruchy płacowe, a jednocześnie te same osoby blokują negocjacje. Gdzie tu logika?

Pojawia się jeszcze inne pytanie. Komu na przestrzeni trzech kwartałów wypłacono ponad 50 mln zł? 3600 pracujących na podstawie kodeksu pracy kosztowało firmę w tym czasie 200 mln zł. Zatem „pracownicy” cywilno-prawni kosztowali tyle, co 900 pełnoetatowych zatrudnionych na podstawie umowy o pracę pracowników. Daje do myślenia?