Tegoroczna kampania towarzysz±ca wyborom przedstawiciela za³ogi do Rady Nadzorczej spó³ki by³a najspokojniejsz± i najbardziej merytoryczn± z dotychczas obserwowanych przeze mnie. Uczestniczenie w niej poprzez towarzyszenie jednemu z kandydatów, wys³uchiwanie relacji o tym, co mówili inni kandydaci, ale równie¿ w kilku przypadkach przys³uchiwanie siê wyst±pieniom innych kandydatów osobi¶cie, doprowadzi³o mnie do zaskakuj±cej refleksji. Wszystkich kandydatów prowadz±cych kampaniê mo¿na podzieliæ na dwie grupy. Natomiast ró¿nice pomiêdzy tymi grupami ograniczaj± siê do stosunku do dwóch powszechnie znanych zasad.
W pierwszej kolejno¶ci jest to sposób rozumienia definicji spo³ecznej roli zwi±zku zawodowego. Mówi ona o tym, ¿e rol± zwi±zków zawodowych jest wchodzenie w konflikt z w³adz± i w tym konflikcie – wykuwanie najlepszych rozwi±zañ dla pracowników.
Pierwsza grupa kandydatów cytowan± zasadê rozumia³a wprost. Na temat negocjacji p³acowych czy negocjacji umowy gwarancyjnej prezentowa³a pogl±d, i¿ bez twardego postawienia siê przez zwi±zki zawodowe wsparte przez za³ogê negocjacje te zakoñcz± siê fiaskiem. Druga grupa kandydatów prezentowa³a pogl±d przeciwny, mówi±c, ¿e ka¿de dzia³ania zwi±zkowe mog± tylko pogorszyæ sytuacjê. Jedyn± rzecz±, któr± zwi±zki zawodowe powinny robiæ, jest prowadzenie dialogu rozumianego jako rozmowa dzia³aczy zwi±zkowych z cz³onkami zarz±du firmy. Na uwagi s³uchaczy, ¿e wszystkie istotne osi±gniêcia ostatnich 10 lat wykute zosta³y w konflikcie ( np. skrócenie czasu pracy, podwy¿ki, rycza³t dodatku zmianowego) odpowiadali, ¿e to by³o kiedy¶, to ju¿ historia, nie ogl±dajmy siê na to, co by³o. Dzisiaj najwa¿niejsze jest prowadzenie dialogu i utrzymanie spokoju spo³ecznego. To nic, ¿e w roku obrotowym 2012-2013 nie by³o podwy¿ek. Ale dialog prowadzili¶my ca³y czas i mieli¶my pokój spo³eczny. Nie mo¿ecie mieæ pretensji do nas, ¿e w tym dialogu za³atwili¶my zatrudnienie dla cz³onków naszych rodzin, cich± podwy¿kê, awans, bo ka¿dy by tak chcia³. My prowadzimy dialog i my dzisiaj mo¿emy to sobie za³atwiæ. Trzeba chroniæ i promowaæ ludzi dialogu. W ka¿dej organizacji zwi±zkowej tacy ludzie s±. Ale nie wszêdzie maj± wiêkszo¶æ. A tam gdzie maj± mog± tê wiêkszo¶æ straciæ. Zwi±zek Zawodowy In¿ynierów i Techników za poprzedniego przewodnicz±cego by³ organizacj± dialogu. A teraz gdy cz³owieka dialogu wyrzucili ze zwi±zku staje siê organizacj± roszczeniow±. Najwa¿niejsze jest kontynuowanie dialogu.
Po drugie moj± uwagê przyku³ stosunek do zasady wywodz±cej siê z prawa rzymskiego: Is fecit, cui prodest czyli „Ten uczyni³, komu to przynios³o korzy¶æ”. Ró¿nice co do rozumienia tej zasady pojawi³y siê w sprawie konsolidacji Wielkiej Syntezy Chemicznej wokó³ Zak³adów Azotowych w Tarnowie-Mo¶cicach. I znów pierwsza grupa w sposób bezpo¶redni przyk³ada³a powy¿sz± zasadê do zaistnia³ej sytuacji. Dla nich jasne by³o, ¿e ten kto najwiêcej zyska³, ten uczyni³. Zupe³nie inaczej sprawê ocenia³a druga grupa kandydatów. Mówili oni wprost to, ¿e po przejêciu Pu³aw przez Tarnów Pawe³ Jarczewski zosta³ prezesem Grupy, a W³odzimierz Karpiñski Ministrem Skarbu Pañstwa. To ¿e Rada Nadzorcza i Zarz±d Zak³adów Azotowych „Pu³awy” dosta³y kilkuset procentowe podwy¿ki, a przewodnicz±cy Rady Nadzorczej Pu³aw dosta³ miejsce w Radzie Nadzorczej PKN Orlen – nie ma zwi±zku ze spraw±. Ich zdaniem, aby dowiedzieæ siê, kto jest odpowiedzialny za konsolidacjê Wielkiej Syntezy Chemicznej wokó³ Tarnowa, nale¿y odpowiedzieæ na pytanie, kto spotka³ siê z Synthosem u Pikula.
Zupe³nie na marginesie kampanii wy³apa³em jeszcze jeden ciekawy smaczek. Mianowicie jeden z kandydatów zajmuj±cy w Zak³adach Azotowych „Pu³awy” wysokie stanowisko, na którym od wielu lat pobiera maksymalne dopuszczone taryfikatorem wynagrodzenie, nie wytrzyma³ presji zwiêkszenia dystansu miêdzy nim a cz³onkami Zarz±du Zak³adów Azotowych „Pu³awy” (po ostatnich podwy¿kach dla tych drugich dystans wzrós³ ze stosunku 1:2 do 1:5), i w ulotce wyborczej o¶wiadczy³, ¿e bêdzie walczy³ o dokoñczenie prac nad nowym taryfikatorem.
(zasady zaszeregowania wed³ug niedokoñczonego taryfikatora kliknij tu)
S³awomir Wrêga