Kapitalizm kataklizmowy po polsku, czyli jak paru cwaniaków dorabia się na ruskim nawozie
Nieszczęście Ukraińców nie wzrusza prywatnych importerów ruskich nawozów do Polski. Problemu nie zauważają politycy i służby stojące na straży narodowego interesu.
Tak działa kapitalizm kataklizmowy – paru psychopatów bogaci się na nieszczęściu innych. W tym konkretnym przypadku dochodzi jeszcze okradanie spółek Skarbu Państwa. Warto pamiętać, że to niejaki Hryniewicz z Solidarnej Polski rozpoczął ten proceder, windując cenę tony mocznika do 8000 zł za tonę. Z kolei obecnie zarządzający produkcją polskich nawozów również uważnie unikają zepsucia interesu importerom.
Czy jako społeczeństwo zdołamy kiedykolwiek rozliczyć tych pazernych szkodników?