Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy SA

Marcin Buczkowski: Wszyscy uczestniczymy w �yciu sp�ki. Je�eli chodzi o wa�ne wydarzenia w �yciu sp�ki, to chcia�bym zacz�� od tych, kt�re mia�y miejsce ostatnio. Nast�pi� wielki prze�om w historii Zak�ad�w Azotowych i w og�le w historii chemii polskiej. Po raz pierwszy uda�o si� podpisa� umow� z niezale�nym od PGNiG dostawc� gazu ziemnego. Ta umowa powoduje, �e do 25% gazu mo�emy kupowa� poza PGNiG, a ponadto zap�acimy taniej. Nasze analizy pokazuj�, �e w perspektywie przysz�ego roku przewidziane b�d� kolejne podwy�ki cen gazu. Jest to ostatni krok do tego, aby wyzerowa� wynik sp�ki. Ta umowa daje nam gwarancj� mniej wi�cej sta�ej ceny je�eli chodzi o gaz. Otwiera ona r�wnie� nowy rozdzia� w historii wsp�pracy z dotychczasowym monopolist� polskim. Mam nadziej�, �e dzi�ki tej umowie PGNiG b�dzie rozmawia�o z nami na zasadach rynkowych, tak jak si� to nam nale�y jako du�emu odbiorcy gazu. Mam tu na my�li negocjowanie cen dostaw, wszystkich warunk�w oko�ocenowych. Wydarzenie, o kt�rym m�wi� jest dla sp�ki najwa�niejsze, bo ceny gazu stanowi� oko³o 30 proc. Naszych koszt�w. Ostatnie podwy�ki cen gazu spowodowa�y, �e z trudem zrealizujemy prognoz�, kt�ra stanowi oko�o 117 mln z� netto, tj. du�o mniej ni� rok wcze�niej. Przypominam, �e rok temu by�o to oko�o 220 mln z� netto. Wida� z tego, �e mar�a zmniejsza nam si� z roku na rok. Jest to negatywne zjawisko.
Staramy si� przeciwdzia�a� temu m.in. podejmowaniem dzia�a� rynkowych np. poprzez „granie na cenach”, przejmowaniem przez pion transportowy spraw zwi�zanych z transportem, docieranie bezpo�rednio do odbiorcy naszych produkt�w. Niekorzystne dla nas jest to, �e w ostatnim czasie z�ot�wka si� umocni�a. Bardzo nas to „bije po kieszeni”. Oznacza to, �e jako eksporter dostajemy mniej pieni�dzy za tyle samo euro, kt�re otrzymujemy za nasze towary. Po�owa z naszej sprzeda�y jest sprzeda�� eksportow� co powoduje, �e uzyskane z niej zyski maj� du�e znaczenie dla ca�kowitego zysku sp�ki. Przed tzw. „erozj� mar�y” i przed mocn� z�ot�wk� bronimy si� tak�e poprzez restrukturyzacj� wewn�trz sp�ki. Jest prowadzony projekt transformacji biznesowej. On si� mo�e podoba� lub nie. Wyja�niam, �e u jego podstawy le�y przekazanie ni�ej uprawnie�, danie kierownikom danych jednostek faktycznych mo�liwo�ci zarz�dzania nimi. Przez to ich wyniki b�d� mia�y bezpo�redni wp�yw na wynik dzia�ania sp�ki. Nie przewidujemy �adnych rewolucji, prosz� si� tego nie obawia�. Naszym zdaniem zarz�d zajmuje si� zbyt du�ym zakresem spraw, a powinien skoncentrowa� si� na obmy�laniu rozwoju sp�ki, na strategii. Proces transformacji biznesowej spowoduje, �e decyzje zapadaj�ce w sp�ce b�d� bli�ej pracownik�w. Zwi�zany jest z tym tak�e element motywacyjny. Dzi�ki temu osoby, kt�re przyk�adaj� si� do rozwoju sp�ki, b�d� otrzymywa� stosownie wi�ksze pieni�dze. Chcemy doprowadzi� do tego, aby ludzie warto�ciowi dla sp�ki byli odpowiednio wynagradzani. Dotychczasowe zasady nie pozwala�y wynagradza� os�b, kt�re np. uratowa�y instalacj� lub zapobieg�y innemu wypadkowi. Konsultanci bran�owi Hewitta znale�li kilka obszar�w, w kt�rych nale�y szuka� oszcz�dno�ci i w tej chwili powo�ali�my siedem zespo��w, kt�rych zadaniem jest szukanie usprawnie� i oszcz�dno�ci w tych obszarach. S� to kwestie zwi�zane z utrzymaniem ruchu, kosztami remont�w, wykorzystaniem powierzchni biurowej itp. Na szcz�cie nie mamy obecnie do czynienia z dekoniunktur�, lecz ze zwi�kszaj�cymi si� kosztami, z kt�rych najwi�ksze dotycz� gazu. Oczywi�cie naczeln� zasad� transformacji biznesowej jest konieczno�� zachowania miejsc pracy. Wr�cz przeciwnie: b�dziemy si� starali stworzy� nowe miejsca pracy, aby da� mo�liwo�� ludziom podj�cia nowych wyzwa� z ni� zwi�zanych. Spowodowane to b�dzie realizacj� programu inwestycyjnego, stanowi�cego ogromne wyzwanie dla sp�ki. Przypominam r�wnie�, �e w ko�cz�cym si� roku obrotowym mia� miejsce udany debiut gie�dowy sp�ki. By�o to ogromne wydarzenie i dzi�ki niemu mogli�my wreszcie pokaza�, jaka jest warto�� naszej sp�ki, a tak�e uzyskali�my informacje, jak rynek odbiera nasze pomys�y, nasz� strategi� i jak ocenia prac� naszej kadry zarz�dzaj�cej. Jak wida� rynek odebra� nas bardzo dobrze. Cena uplasowa�a si� w g�rnej cz�ci wide�ek cenowych, uzyskuj�c wynik 54 z�. Wi�cej si� nie da�o uzyska�. Uznaj� to za ogromny sukces. Prosz� pami�ta�, �e bran�a chemiczna jest bran��, w kt�rej jedno jest pewne: trzeba inwestowa�. Je�eli si� przestaje inwestowa�, to nie stoi si� w miejscu lecz cofa si�. Uzyskana kwota 300 mln z� pozwoli na zrealizowanie programu inwestycyjnego na najbli�sze trzy lata, a ca�y program ma wynie�� 700 mln z�. Nie jest to du�a kwota, je�eli we�miemy pod uwag� inwestycje w historii sp�ki (np. dwie Melaminy kosztowa�y oko�o 600 mln z�), ale z pewno�ci� wej�cie na gie�d� mia�o niebagatelne znaczenie dla poprawy wynik�w sp�ki. Sprawna realizacja tego programu pozwoli przyczyni� si� do zwi�kszenia warto�ci sp�ki. Mamy przeznaczone 150 mln z� na popraw� efektywno�ci instalacji. B�dziemy te� rozwija� nowe produkty nawozowe, b�dziemy intensyfikowa� produkcj� RSM’u, ko�czymy obecnie instalacj� MRU, co pozwoli nam na produkcj� dodatkowych 4 tys. ton melaminy. Na jesieni powinni�my sko�czy� inwestycj� zwi�zan� z p�atkowaniem kaprolaktamu, co pozwoli nam elastycznie zachowywa� si� na rynku i sprzedawa� tam, gdzie sytuacja rynkowa jest najlepsza. B�dziemy w stanie przejmowa� inne sp�ki, w kt�rych kultura zarz�dzania nie jest tak dobra jak w naszej. Te w�a�nie inwestycje wzmocni� nasz� pozycj�. S� to jednak tylko inwestycje, za� naszym najwi�kszym problemem, o czym ju� m�wi�em, jest optymalne zmniejszenie koszt�w funkcjonowania sp�ki. S� to obecnie najwi�ksze wyzwania na najbli�sz� przysz�o��. Opisana przeze mnie restrukturyzacja zabezpieczy nas przed dekoniunktur�, kt�ra kiedy� na pewno si� pojawi. Musimy na to by� przygotowani i reagowa� elastycznie. Om�wi�em w wielkim skr�cie najwa�niejsze kierunki dzia�ania sp�ki. Je�eli macie Pa�stwo jakie� pytania, ch�tnie odpowiem.

Stanis�aw Kosiewski: Nie rozumiem wypowiedzi pana prezesa, dotycz�cej przejmowania sp�ek. Sprzedali�my wszystkie sp�ki, kt�re przynosi�y doch�d: KOLZAP, AUTOZAP...

Marcin Buczkowski: Postaram si� sprawi�, aby pan zrozumia�. Najprostszym wyt�umaczeniem sprzeda�y sp�ek zale�nych jest to, �e te, kt�re zosta�y wydzielone z Zak�ad�w Azotowych „Pu�awy”, nie s� w kr�gu naszego zainteresowania, gdy� nie robi� tego, czym zainteresowane s� Zak�ady Azotowe. Nie s� zwi�zane z biznesem podstawowym sp�ki, na kt�rym musimy si� koncentrowa�. Po drugie aktywa w tych sp�kach s� nieefektywnie zarz�dzane. Ulokowany tam kapita� pracuje du�o gorzej ni� kapita� ulokowany w Zak�adach Azotowych, wi�c sp�ka na tym traci. Wszystko to powoduje, �e musimy si� pozbywa� takich obci��e�. Zdaj� sobie spraw�, �e takie decyzje s� niepopularne, ale do momentu, jak ja b�d� mia� co� do powiedzenia w sp�ce, to b�d� t� prawd� – oczywist� z punktu zarz�dzania - m�wi�. Co do przejmowania sp�ek, to mia�em na my�li przejmowanie tych, kt�re zwi�zane s� z g��wn� dzia�alno�ci� sp�ki i kt�re s� dla nas interesuj�ce. Na pewno rozgl�damy si� za takimi aktywami.

Andrzej Bartuzi: Nasza sp�ka odnosi same sukcesy. Zaprezentowa� pan sukces zwi�zany z zawarciem umowy gazowej. Kiedy wreszcie za�oga doczeka si� jakich� ruch�w p�acowych?

Marcin Buczkowski: Jakich ruch�w p�acowych chcia�by si� pan doczeka�?

Andrzej Bartuzi: Chodzi mi o podwy�ki.

Marcin Buczkowski: To zale�y od tego, jak b�dziemy planowa� firm�. Je�eli sp�ka ma dalej funkcjonowa� i by� rentowna, to mo�emy my�le� o przemodelowaniu system�w motywacyjnych tak, �eby osoby, kt�re si� przyczyniaj� do zwi�kszenia sukcesu sp�ki, mog�y otrzymywa� za to stosowne wynagrodzenie. Co do wynagrodze�, to �rednie wynagrodzenie w sp�ce jest wysokie. I w por�wnaniu do bran�y i w por�wnaniu do regionu. Dlatego nie znajduj� �adnego uzasadnienia, �eby ten sta�y element by� przedmiotem dyskusji. Zawsze b�d� zwolennikiem tego, aby ludzie dostawali pieni�dze za ci�k� prac�. Ale to musi mie� uzasadnienie.

Bogus�aw Kisiel: Przegl�da�em r�ne materia�y dotycz�ce parku przemys�owego, tej g�o�nej inicjatywy, kt�ra mia�a by� wsp�lnym przedsi�wzi�ciem Zak�ad�w Azotowych jak i miasta Pu�awy. Zrozumia�em, �e projekt ten zak�ada� przyci�gni�cie w okolice miasta podmiot�w, kt�re by�yby odbiorcami naszych produkt�w i tu na miejscu je przetwarza�y. Tak rozumia�em t� ide�. Co w tej materii s�ycha�?

Marcin Buczkowski: Bardzo dobre pytanie. To jest temat, kt�ry powinni�my dr��y� „do b�lu”. Pu�awski Park Przemys�owy nigdy nie wyszed� poza ramy koncepcji. W tej chwili prowadzone s� rozmowy z gmin�, zmierzaj�ce do powo�ania sp�ki infrastrukturalnej, tak jak normalnie wsz�dzie na �wiecie. Dopiero taki podmiot ma mo�liwo�� pozyskiwania funduszy strukturalnych z Unii Europejskiej na infrastruktur�. Te �rodki s� do wzi�cia, ale tylko pod warunkiem, �e uda nam si� doprowadzi� do zawi�zania sp�ki. To jest nasz cel. Nie zosta� on do tej pory zrealizowany z r�nych wzgl�d�w. Zam�wili�my pewn� ekspertyz� w tym celu, kt�ra jest w zasadzie instrukcj� realizowania specjalnych stref ekonomicznych. Jak pokazuje przyk�ad Polic, utworzenie takich stref znacznie u�atwia inwestycje. Pozwoli to na przyci�gni�cie inwestor�w.

Adam Biek : M�wi pan prezes du�o o efektywno�ci pracy. Tylko trzeba tu jeszcze zaznaczy�, �e cz�owiek nie jest gum� i si� nie rozci�gnie maksymalnie. Reprezentuj� do�� w�sk� grup� zawodow� tzw. Dwuzawodowc�w, oczywi�cie na pi�mie nic takiego nie ma. Chcia�bym si� zapyta� pana, na jakiej podstawie jest utrzymywana dwuzawodowo�� w Zak�adach Azotowych, jaka jest tego podstawa prawna, bo chcia�bym zaznaczy�, �e od trzech lat, od reorganizacji stanowisk �lusarzy dy�urnych i przej�cia nas na stanowiska aparatowych proces�w chemicznych b�d� na stanowiska operator�w pomp i spr�arek, w zasadzie nic si� nie robi w tej kwestii, aby prawnie to sformalizowa�. Jeste�my aparatowymi, a nigdzie nie istnieje w dokumentach, �e jeste�my �lusarzami. Je�eli ulegniemy chorobie zawodowej, charakterystycznej dla �lusarzy, to co wtedy? Do kogo mamy si� w�wczas zwr�ci�? Do Pana Boga? Co w tym wzgl�dzie macie zamiar zrobi�, bo tak dalej by� nie mo�e?

Marcin Buczkowski: Do zada� dyrektora jakiej� jednostki, czy szefa pionu nale�y rozwi�zanie tego problemu, czy poprzez zatrudnienie nowych pracownik�w, czy w inny spos�b. Jest to problem odwieczny w naszej sp�ce. Taki problem zazwyczaj znika gdzie� w jakiej� szufladzie, je�eli dotrze do zarz�du, to jest bardzo dobrze.

Adam Biek: Bardzo mi w takim razie mi�o, �e mam mo�liwo�� si� z panem spotka� i �e mo�e w ko�cu to do pan dotrze. Mo�e wreszcie panowie zaczniecie co� my�le� w tym kierunku.

Marcin Buczkowski: Ca�y projekt transformacji biznesowej skupia si� na tym, aby to w�a�nie pana szef m�g� decydowa� o obsadzie stanowisk, o tym czy potrzeba wi�cej pieni�dzy wyda� na remont czego�. Pan w og�le nie powinien mie� takich problem�w. W momencie gdy pana szef zacznie odpowiada� za jako�� wynik�w i za ca�y bilans swojej jednostki, to mo�e si� wreszcie oka�e, �e jest potrzeba zatrudnienia jeszcze kilku os�b, aby zwi�kszy� efektywno�� zespo�u. Dop�ki jednak nie odpowiada za ca�y sw�j „ma�y biznes”, dop�ty nie ma kompetencji, aby podejmowa� takie decyzje.

Marek Kozie�: Zarz�d zobowi�za� si�, �e do ko�ca marca poda harmonogram wprowadzania 5 - brygad�wki na ca�ych Zak�adach. Co w tej sprawie? Moje drugie pytanie dotyczy tego, �e nasze produkty odbieraj� w wi�kszo�ci stali klienci. Cz�sto zdarza si� tak, �e aby otrzymali przepustki, musz� czeka� nawet godzin�. Dlaczego nie mo�na wyrobi� im sta�ych przepustek tak, aby nie tworzy�y si� takie kolejki przy wje�dzie?

Marcin Buczkowski: Super, �e pan to podni�s�. Powinien pan dosta� pieni�dze za ten pomys�, a pana szef powinien m�c zrealizowa� ten pomys�. Na tym b�dzie polega�a transformacja biznesowa, o kt�rej ju� m�wi�em.

Marek Kozie�: A co z 5 - brygad�wk�?

Marcin Buczkowski: Mamy harmonogram wprowadzenia 5 - brygad�wki i chcemy j� wprowadzi�. Ale ze wzgl�du na to, �e mamy now� pani� prezes, b�dziemy chcieli przesun�� ten termin. By�oby bardzo nie�adnie, gdyby�my podj�li t� decyzj� bez uzgadniania tego z pani� prezes.

Wies�aw Rudny: Kiedy pan prezes przewiduje wprowadzenie tego wszystkiego, o czym pan m�wi? Mam na my�li transformacj� biznesow�.

Marcin Buczkowski: Obecnie zako�czyli�my pierwsz� faz� projektu. Posi�kujemy si� tu opiniami przedstawionymi przez Hewitt’a. B�dziemy rozpoczynali faz� uzgodnie� szczeg�owych. Troch� nam si� to przesuwa w czasie. Zako�czymy pewnie do po�owy roku kalendarzowego.

Dariusz J�zefczyk: Prosz� zdradzi�, ile potrwa wprowadzenie 5 - brygad�wki? Czy wprowadzenie jej spowoduje obni�enie p�ac?

Marcin Buczkowski: Jest to niemo�liwe do przeprowadzenia, je�eli nast�pi obni�enie p�ac. Nie b�dzie tego. Musimy si� troszczy� o naszych pracownik�w.

Marek Kozie�: Ile czasu wam zajmie odczarowanie tej kadry menad�erskiej, ustawionej przez pana Gruszeckiego, kt�rej wszelkie dzia�ania by�y hamowane? Oni zostali zastraszeni.

Marcin Buczkowski: Zdaj� sobie spraw� z tej przeszkody. Mam jednak nadziej�, �e nowe zmiany pobudz� wol� wprowadzania zmian u tych ludzi. Licz� tutaj na system motywacyjny.

Ryszard Szubstarski: Do tej pory, to co przeprowadzano w restrukturyzacji by�o tylko kosmetyk�. Chcia�bym wreszcie, po 32 latach pracy, nie s�ysze�, dzwoni�c jako zwi�zkowiec w interesie pracownika do kierownika, �e on nie ma kompetencji w danej sprawie.

oprac. Rafa� Bochniarz