Ca³a prawda o Witoldzie G³osie
W zwi±zku z tym, ¿e tzw. „nieznani sprawcy” - mo¿na siê domy¶laæ, ¿e zwolennicy Wojciecha Kozaka b±d¼ Jacka Wójtowicza – rozrzucili po terenie zak³adów paszkwilanck± ulotkê na temat Witolda G³osa, czujemy siê w obowi±zku odpowiedzieæ na zawarte w niej k³amstwa.
Wydaje siê, ¿e niektórym „dzia³aczom”, o których w czasie niejednej próby nikt nie s³ysza³, przeszkadza, ¿e Witek ma przesz³o¶æ opozycyjna zwi±zan± z Solidarno¶ci±. Zatem staraj± siê w nieudolny sposób go zdyskredytowaæ, pope³niaj±c jednak obrzydliwo¶æ. Informujemy zatem, ¿e podczas trwania stanu wojennego, ci mniej tchórzliwi dzia³acze, o których wiêkszo¶æ z Was jedynie czyta³a w gazetach, zajêli siê prac± opozycyjn±. Za tê dzia³alno¶æ spotyka³y ich czêsto represje. Jedn± z nich by³ masowy pobór do wojska, a tych, którzy nie mieli odpowiedniej kategorii, wcielano do innych struktur. Po to, by wy³±czyæ ich z pracy opozycyjnej, aby ich upodliæ i upokorzyæ. Istnia³a jeszcze jedna forma represjonowania dzia³aczy. Internowanie. Jednym z o¶rodków, w których przetrzymywano internowanych by³ Czerwony Bór.
Twórców paszkwila informujemy, ¿e Czerwony Bór nie by³ o¶rodkiem szkoleniowym, a miejscem przetrzymywania osób uznanych za niebezpieczne przez Wojskow± Radê Ocalenia Narodowego, w czasie obowi±zywania stanu wojennego w PRL na mocy dekretu Rady Pañstwa. Istnia³y tak¿e Wojskowe Obozy Specjalne powo³ane w 1982 roku, które stanowi³y ukryt± formê internowania pod pozorem powo³ania na dodatkowe przeszkolenie do wojska. W 2012 rozpocz±³ m.in. siê proces Floriana Siwickiego i dwóch innych genera³ów LWP w sprawie akcji "Jesieñ 82", polegaj±cej na powo³ywaniu opozycjonistów wytypowanych przez SB na fikcyjne æwiczenia wojskowe. Zatem pisanie, ¿e Witek przebywa³ na obozie szkoleniowym w Czerwonym Borze, to jak pisanie, ¿e Witold Pilecki przebywa³ na obozie Ochotniczych Hufców Pracy w Auschwitz. Bo przecie¿ na bramie napisali, ¿e praca czyni wolnym.
Dziwi nas, ¿e dzi¶, po trzydziestu latach od tamtych wydarzeñ, „dzia³acze zwi±zkowi” potrafi± jeszcze kpiæ z ludzi, którzy wówczas walczyli o woln± Polskê i byli za to represjonowani. Do tego trzeba wiêcej odwagi ni¿ do napisania w ubeckim stylu ulotki i anonimowo rozkolportowania jej w zak³adzie pracy. W stanie wojennym obok bohaterów by³y tak¿e osoby, które w podobny sposób dyskredytowa³y dzia³alno¶æ opozycyjn±. Dzi¶ sami wystawiacie sobie ¶wiadectwo, do której grupy mentalnie wam bli¿ej.
Odpowiadaj±c na kolejne zarzuty przypominamy, ¿e twórcom paszkwila podczas strajku znów zabrak³o odwagi i nie mogli widzieæ, kto siedzi przy stole negocjacyjnym. Stoj±cy pod bram± nr 1 widzieli, kto by³ cz³onkiem delegacji. Zapytajcie ich, skoro kwestionujecie s³owo pisane.
Witold G³os ma tê przypad³o¶æ, ¿e potrafi mówiæ prawdê w oczy. Nie chowa siê za cudzymi plecami, ale ma tê szlachetn± umiejêtno¶æ rozumienia, czym jest przyzwoito¶æ. St±d jego dzia³alno¶æ opozycyjna w stanie wojennym, za któr± zap³aci³ internowaniem, a tak¿e dzisiejsza, za któr± dzi¶ jest opluwany przez anonimowych niegodziwców. Maj±c ugruntowane zasady i ukszta³towany krêgos³up moralny bez strachu potrafi³ powiedzieæ prezesowi firmy, która chcia³a kupiæ nasz zak³ad: „Nie chcemy tu Pana”. Gdyby by³ koniunkturalist± zapewne stchórzy³by i na spotkaniu siê nie pojawi³, ale w zamian rozrzuci³ po zak³adzie w O¶wiêcimiu ulotki, informuj±ce, ¿e prezes tamtejszej firmy „stoi tam gdzie sta³o ZOMO”. Ale to nie w stylu ludzi silnych i uczciwych.