Pod koniec średniowiecza, tradycyjnie kilka dni w roku przeznaczonych było na pracę dla książęcego dworu. Wykonywano wówczas prace takie jak wycinka drzew, remonty dróg i mostów, naprawa umocnień. Po 400 latach ten niepisany układ przeobraził się w nawet 9 dni pańszczyzny tygodniowo! Jakim cudem 9 dni w siedmiodniowym tygodniu? Ano takim, że żona i dzieci chłopa pańszczyźnianego też mogły pracować na holenderskie meble dla jaśnie pana dziedzica.
Car Aleksander II zniósł pańszczyznę w Królestwie Polskim w 1864 roku, jednak jego edykt nie wyplenił folwarczno-pańszczyźnianej mentalności z umysłów tzw. partyjnych menadżerów.
Jak się dowiadujemy m.in. z zakładowego kołchoźnika, menadżery chcą teraz przywrócić "czterobrygadówkę", tzw. hutniczą, czyli z 16-dniowym cyklem, zawierającym - zgodnie z ustawowymi definicjami - tylko trzy dni wolne (3x24h) + osiem godzin wolnych.
Oto proponowany rozkład zmian: 1111dw2222dw3333dw8h
Halo menadżery!
Przypominamy nieśmiało, że w Polsce obowiązuje ustawowa norma 5-dniowego tygodnia pracy, a wolne soboty wprowadzono już w latach 70. ubiegłego wieku! |
Plan wprowadzenia tylko produkcji był już wcześniej, także teraz jest tylko kontynuacja...