W środę, 24 stycznia 2024 roku, w Żyrzynie rolnicy protestowali przeciwko niszczeniu w Unii Europejskiej najbardziej ekologicznej, opartej na energii słonecznej, produkcji. Zakłady Azotowe Puławy wspomagają tę produkcję, dlatego rolników wsparli działacze ZZPRC. Nie wolno godzić się na niszczenie ,,zielonych płuc" Europy, szczególnie pod hasłem Zielonego Ładu. Protest odbywają się we wszystkich krajach Unii.
ZOBACZ WIĘCEJ - To nasz region.pl |
https://pl.investing.com/commodities/carbon-emissions
Trzeba w suwaku wybrać max czsu.
Ceny emisji przekładają się na wszystko co jest oparte o węgiel i jego przetwarzanie. U nas w firmie generujemy od 2,5 do 4,5 mln ton emisji. Jak pomnożymy przez cenę uprawnień ok 70 EUR za tonę to robi się z tego ponad kilkaset milionów rocznie. Mamy oczywiści więcej jak połowę darmowych emisji, które co roku się kurczą i zwiększa się udział tych płatnych.
Dla porównania dziś składową ceny melaminy jest opłata emisyjna na poziomie między 600-1000 zł na tonie. Więc nie jest to mało. Należy przypuszczać, że z roku na rok koszty emisyjne będą rosły choćby ze względu na zmniejszanie darmowych emisji. Tendencja jest rosnąca po to, aby zmusić przemysł do transformacji. U nas jak widać zaczynamy nie nadążać. Z roku na rok będzie coraz trudniej konkurować z gospodarkami, które mają gdzieś opłaty emisyjne i zalewają rynek europejski tańszymi niż nasze towarami wypierając nas z rynku i super na tym zarabiając. Dla porównania cena egzotycznego mocznika na składach to 1800 zł a naszego 2600zł. W sytuacji, kiedy rolnicy sprzedają swoje płody ze stratą to ciężko sobie wyobrazić , że będą dokładać do interesu kupując nasze nawozy tylko dlatego, że wyprodukowane w Polsce.
To co wydarzyło się przez ostanie 1,5 roku to oczywiście częściowo wina emisji i ich kosztów. Zniesienie ceł na nawozy azotowe i amoniak w Europie też sprawy komplikuje. Cła na melaminę nie aktualizowane przez unię przez kilka lat. Unia zajmuje się interesami kilku państw nie oglądając się na resztę.
W kwestii gazu to mamy do współpracy na rynku monopolistę, z którym negocjacje są prawie niemożliwe... Przed zmianami w prawie w 2016 roku mogliśmy dokupić nawet do 30% gazu od innych niż PGNiG dostawców. Zaniedbań mnóstwo ze strony zarządzających, że poddali się monopolowi Orlenu. Państwo z tym też nic nie zrobiło a wręcz przeciwnie zmieniło prawo tak aby wzmocnić monopol PGNiG.
Co do tych aspektów które poruszył Sławek i reszta to pełna zgoda. Kamień u szyi w postaci Tarnowa i jego zobowiązań na rzecz projektu POLICE 2 ciągnie całą Grupę na dno. Polityka handlowa Grupy spowodowała to, że dilerzy zaczęli sobie uprawiać swoją politykę handlową i często na własną rękę sprowadzają nawozy z importu. Dodatkowo ruchy pod tytułem dziś mocznik 7000 zł a jutro 3500zł i wczoraj bieżcie, bo jutro może nie być, spowodowały spadek wiarygodności firmy na rynku krajowym (menadżerka TH). W roku 2022 importowano do nas około 850 tyś ton nawozów. Nam się zachciało zrobić 850 mln w dwa kwartały a potem na dno i do tej pory tak ciągniemy. Te zarządy nie mają pomysłu co z tym robić i jak wypierać nawozy z zagranicy. Jedyne pomysły to tniemy koszty, bo banki każą, analitycy każą a jednocześnie chęci wydzielania kolejnych obszarów do Tarnowa, żeby zbierać od nas haracze. Tarnów zaczyna być dla nas firmą usługową która drze z nas, ile może. Wydzielenie działu IT pod władanie Tarnowa kosztuje nas dwa razy tyle co jak by funkcjonowali u nas. Podobnie z innymi obszarami.
Co do BASF to wiem, że zamknął fabryki kapro w Niemczech i kilka innych (zwolnili 8-10 tyś osób). Przenieśli fabryki do Chin i realizują zyski bez obciążeń klimatycznych w oparciu o taniego pracownika. Anwil jest po restrukturyzacji przez Orlen i może mieć lepsze umowy na gaz do których nie ma nikt dostępu. Co ciekawe mamy na giełdzie gaz na poziome 30 Euro i dalej nie produkujemy…. Dlaczego?