a słyszałeś ze kilka dni temu wypłacono prawie 300 000 zł dla wdrażających SAP. ciekawe kto skasował te pieniądze?

300000 na kilkanaście osób ????? to daje od 15 do 30 tysięcy na głowę
fajna kasa.

a nie uważasz, że przyznanie jednym stawek z taryfikatora a innym nie jest w porządku? mimo że tak samo spełniają wszelkie stawiane przed nim wymagania.

to policzmy
przychody firmy 2500 mln
fundusz płac 200pln
udział płac w kosztach ok 8%
wzrost funduszy o 25 mln do 225 zmieni udział płac w kosztach do ok 9%
jaki to może mieć wpływ na kondycję firmy?
kiedyś Malinowski uznawany za najmądrzejszego Prezesa w "powojennej" historii ZAP tłumaczył nam że rentowność na poziomie 3 a 5% jest zadowalająca. powyżej 5% jest bardzo dobrze.
my w czasie "KRYZYSU" mamy ponad 8%.
wdrażając taryfikator, fundusz premiowy i składki na fundusz inwestycyjno-emerytalny zajdziemy NA DZIŚ do ok 7%
wytłumacz mi co stoi na przeszkodzie poza zwykłą niechęcią.

Za prawidłowy udział funduszu płac w kosztach przedsiębiorstw WSCH uznaje się poziom 12-14%.
Spadek rentowności o którym piszecie spowodowany jest głównie operacjami finansowymi. Taką informację podały ZA na konferencji prasowej, potwierdził to również Prezes na poniedziałkowym spotkaniu z Zarządem ZZPRC.
Radzenie sobie z kłopotami finansowymi pracodawcy poprzez ograniczenie funduszu płac reguluje prawo. Dokładnie Art. 241 ze znaczkiem 27 Kodeksu Pracy. Bezprawne zaniżanie wynagrodzeń części pracowników w związku z możliwością wystąpienia pogorszenia sytuacji finansowej pracodawcy jest według mnie zwykłym złodziejstwem.

Kilkuletni okres realizacji naszych postulatów proponowała Mediator w projekcie porozumienia, zarząd ZAP odrzucił propozycję. Dlaczego? Moim zdaniem pieniądze to tylko część problemu, większą przeszkodę stanowi mentalność części decydentów oraz środowisk mających do nich dostęp. Mieszkamy na granicy dwóch światów i dwóch różnych modeli społecznych. Liberalny kapitalizm skutecznie wprowadzony w Rosji jest dla niektórych wyjątkowo nęcący. Wystąpienia przewodniczącego RN w zakładowej rozgłośni na temat wad przyjętego w ZAP systemu wynagradzania są tego dobitnym dowodem.

Jeśli piszecie o 300000 za SAP-a to napiszcie jeszcze dla ilu osób i po ile faktycznie (tylko konkrety i prawdę). A i tak na dokładkę ile przeciętnie Ci ludze poświęcili czasu prywatnego (poza godzinami pracy) a więc tego za który zwykle płaci się nadgodziny.

Myślę,że żaden mądry człowiek patrząc na sytuację na rynku chemii, a nie dasię ukryć, że ZAP są jego częścia, nie odważy się strajkować i podcinać gałęzi na której siedzi. Raczej każdy z nas chce dalej pracować. Lepiej zarabiać mniej i mieć pracę niż siać zamęt, wysuwać nierozsądne żądania a póżniej obudzić się z ręką w nocniku.. Przez krótki czas może i dostaniemy więcej kasy ale co będzie jak za niedługo okaże sie, że możemy stracić pracę. Tak w woli ścisłości mam 2 kategorie niżej od docelowej i nie zależy mi tak na wypełnianiu taryfikatora jak na tym aby mieć pracę i co miesiąc przynosić pewną wypłatę. Takie walki możemy prowadzić w stabilnej sytuacji rynkowej a nie dzisiaj.

bolek. odnieś się do mojej wyliczanki.
zadaj sobie pytanie: KIEDY MOŻEMY MÓWIĆ O KRYZYSIE? jakie wskaźniki i na jakim poziomie dają nam prawo mówić że nasza firma i branża jest w kryzysie?

przyjmując argumenty Dalil można by dojść do wniosku, że żyjemy w systemie feudalnym albo niewolniczym. ciesz się że masz pana, możesz być bezpański.
praca z 1200 też byłaby godna pozazdroszczenia. jeśli nie będziemy walczyć o nasze wynagrodzenia bardzo szybko spadniemy do poziomy średnie w województwie. w województwie rolniczo-leśnym gdzie przemysł już dawno odszedł w niebyt.