Wczoraj przedstawiliśmy wynik przeprowadzonej symulacji prawdopodobnego podziału środków z 15% funduszu podwyżkowego na poszczególne grupy zawodowe wg propozycji zarządu firmy. Zarząd w odpowiedzi rozpowszechnił ulotki podważające prawidłowość tego wyliczenia. Ale odpowiedź ta jest co najmniej enigmatyczna. Zatem przypominamy, że według naszych szacunków podział pieniędzy według propozycji pracodawcy może skutkować średnim wzrostem wynagrodzenia dla grup osób zatrudnionych na stanowiskach wykonawczych i specjalistycznych o ok. 300 zł miesięcznie, natomiast dla najwyższych stanowisk kierowniczych średnio o ponad 5000 zł miesięcznie.
Skąd się wzięło 5000 zł? Na przykład na stanowisku dyrektora podwyżka stawki zasadniczej to 891 zł, a miesięczna premia nawet 6474zł, czyli łącznie 7365zł miesięcznie. Jak to wyliczyliśmy?
Otóż proponowany przez pracodawcę 5% miesięczny odpis na fundusz premiowy miałby być rozdysponowywany kwartalnie. Wg docierających do nas informacji, w przygotowanym przez siebie regulaminie premiowania pracodawca proponuje naliczanie premii na stanowiska wykonawcze i specjalistyczne wskaźnikiem 5%, natomiast na najwyższe stanowiska menadżerskie wskaźnikiem 180%. Daje to miesięcznie w przypadku stanowisk wykonawczych i specjalistycznych 1,66% premii, a w przypadku top managementu 60%. Po 9% podwyżce stawka zasadnicza dyrektor wyniosłaby 10791 zł. 60% z tej stawki to 6474zł.
Aby rozwiać nasze uzasadnione przypuszczenia co do niesprawiedliwego sposobu podziału środków z funduszu podwyżkowego, zarząd ZAP powinien przedstawić przygotowany przez siebie regulamin premiowania. Dopóki to się nie stanie, dalsze negocjacje mogą wyglądać jak próba sprzedania pracownikom przysłowiowego kota w worku.
Komitet Strajkowy
|
