02.05.2024 01:12
Sprawozdanie - wezwania na Wielką Syntezę Chemiczną
Powiedziałem wcześniej, że gdybyśmy my tak niezwłocznie zakończyli zawieszony strajk, jak zarząd spółki niezwłocznie realizuje postanowienia podpisane podczas jego zakończenia, być może nie doszłoby do dzisiejszej sytuacji z wezwaniami na Zakłady Azotowe „Puławy” najpierw przez Synthos, a następnie przez Tarnów. Śpieszę wyjaśnić dlaczego.

Otóż przypomnę, że spór zbiorowy wszczęły wszystkie organizacje związkowe działające w Zakładach Azotowych „Puławy” SA. W trakcie trwania sporu kilku działaczy zgodziło się na współpracę z zarządem spółki i odwrócili się od pracowników. W tym momencie została złamana jedność związkowa. Nie dziś – jak próbują przekonywać winowajcy. Następnie swoimi działaniami zarząd zakładów i działacze związkowi, dziś wysuwający oskarżenia o współpracę ZZPRC z Synthosem, doprowadzili do stłumienia strajku. Grali na eskalację konfliktu, chociażby tym, że to cztery wyłamujące się ze strajku związki zawodowe nie zgodziły się na wynegocjowany przez Komitet Strajkowy kształt podwyżek.

Gdy my staliśmy pod bramą nr 1, oni cynicznie odrzucili efekt negocjacji. Gdyby zostało to ogłoszone zebranym pod bramą, mogłoby dojść do linczu. ZZPRC nigdy nie prowokował do rozwiązań siłowych i nigdy nie łamał jedności związkowej. Pamiętamy, że kilka dni później pozostałe związki nie miały takich zahamowań i brutalnie zaatakowały – wraz z wykorzystanymi w ten sposób pracownikami biur i dniówkowymi – biuro ZZPRC. Aby wymusić zakończenie zawieszonego strajku.

Co im przeszkadzał zawieszony strajk i trwający spór zbiorowy? Przecież ZZPRC zgodziło się na podwyżki i walczyło w tym momencie o sprawy dotyczące bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego pracowników? Otóż w chwili, gdy trwał formalnie strajk, Synthos nie mógł ogłosić wezwania na zakład. Zatem wygląda na to, że zarząd Zakładów Azotowych „Puławy” SA realizował strategię narzuconą mu przez właściciela, czyli Skarb Państwa, a ta jest taka, że „Puławy” należy sprzedać. Do realizacji tego celu wykorzystano łasych na etaty dla rodzin i najbliższych współpracowników działaczy, których rękami dokonano rozbicia jedności związkowej i stłumienia strajku. Wykorzystano cynicznie pracowników biur i dniówkowych, którzy nieświadomie sami wpuścili sobie zagrożenie do zakładu. Dziś trwa proces zakłamywania tych wydarzeń. Przypomnę chronologię wydarzeń.


W maju tego roku Grupa Acron, za pośrednictwem Norica Holding, wezwała do sprzedaży akcji ZA w Tarnowie-Mościcach. W wyniku wezwania chciała osiągnąć 66% głosów na Walnym Zgromadzeniu. Związki zawodowe działające w Tarnowie-Mościcach podjęły walkę o obronę zakładu przed wrogim przejęciem. Byliśmy w bezpośrednim kontakcie z przewodniczącym ZZPRC w Zakładach Azotowych w Tarnowie-Mościcach, a jednocześnie wiceprzewodniczącym OZZZPRC Adamem Odolskim. Na bieżąco śledziliśmy ten proces obrony. Należy podkreślić, że w Tarnowie w obronę spółki zaangażował się także jej zarząd.


27 maja br. nasi koledzy z Tarnowa przyjęli stanowisko w sprawie prywatyzacji. 15 czerwca w tej sprawie stanowisko przyjęło Ogólnokrajowe Zrzeszenie Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego. To była nasza pierwsza wypowiedź w sprawie Acronu i prywatyzacji przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej. Zaapelowaliśmy o to, by Minister Skarbu Państwa nie dopuścił do sprzedaży akcji. Jak można przeczytać w komunikacie, wyraziliśmy zaniepokojenie procesem prywatyzacji bez konsultacji społecznych oraz omówienia powyższego procesu na Zespole Trójstronnym ds. Branży Chemicznej.

Wyrażając powyższe poparcie i wskazując sposób, w jaki powinno się podchodzić do prywatyzacji, nie spodziewaliśmy się, że już za trzy dni, sami będziemy w podobnej sytuacji. 18 czerwca br. Grupa Synthos wezwała do sprzedaży 100 proc. akcji Zakładów Azotowych „Puławy”.


Już następnego dnia opublikowaliśmy, a także przesłaliśmy do mediów nasze stanowisko w tej sprawie! Inne związki działające przy Zakładach Azotowych „Puławy” SA zrobiły to dopiero po czterech dniach! Warto w tym miejscu przypomnieć, że stanowisko to (z 22 czerwca br.) jest naszym wspólnym stanowiskiem. Nie było rozłamu w sprawie walki z Synthosem, co potwierdza jedynie, że teza o naszej kolaboracji jest jedynie narzędziem w rozgrywkach personalnych. Fakty tej tezie przeczą. Wrócę zatem do faktów.

W komunikacie (z 18 czerwca) napisaliśmy:
"W jednym czasie pojawiły się wezwania na całą polską chemię. Rosyjski Acron złożył wezwanie na akcje Zakładów Azotowych w Tarnowie, co de facto daje mu kontrolę nad grupą kapitałową Azoty Tarnów i równocześnie Synthos złożył wezwanie na akcje Zakładów Azotowych „Puławy” SA, co daje mu kontrolę nad grupą Azoty Puławy. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tą sytuacją, bo to nasze miejsca pracy, a chemia polska ma duży udział w PKB. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z polityki prowadzonej przez obecny rząd, w szczególności ministra finansów. Dlatego nasza reakcja musi wpisywać się w wyznaczone przez ministra cele. Jako związkowcy i udziałowcy Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy zawnioskowaliśmy do organów spółki pracowniczej o złożenie kontroferty na zakup akcji Zakładów Azotowych „Puławy” SA posiadanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Wiemy, że organa spółki pracowniczej zajęły się tą sprawą i taka oferta jest przygotowywana. Zarząd Spółki Chemia-Puławy poinformuje o ofercie do piątku 22 czerwca br."


Uznaliśmy, że w obliczu wezwania na Zakłady Azotowe „Puławy” trzeba kontrdziałać, bo samo protestowanie i publikowanie kolejnych odezw nic nie da. Skoro ktoś składa wezwanie to znaczy, że nie robi tego w ciemno. Utwierdziły nas w tym wypowiedzi wicepremiera Waldemara Pawlaka, który, jak pamiętamy, już w pierwszych godzinach po wezwaniu ogłosił, że jest to ciekawa propozycja. Nie dziwiło nas zatem w tym kontekście milczenie zarządu puławskich „Azotów”. Jak już wspominałem wcześniej, zarząd realizuje strategię narzuconą mu przez Ministra Skarbu Państwa, a wówczas minister zdecydowany był sprzedać zakład Synthosowi. Potwierdzają to kolejne wydarzenia.


Świadomi tych faktów poinformowaliśmy o naszym stanowisku parlamentarzystów, zapraszając ich do współpracy w obronie zakładów. W piśmie do nich czytamy:

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tą sytuacją, bo to nasze miejsca pracy a chemia polska ma duży udział w PKB. Budzi także nasz niepokój fakt, że w dniu w którym Synthos ogłosił chęć zakupu Zakładów Azotowych „Puławy” SA, minister Waldemar Pawlak w wypowiedzi dla mediów wyraził się na temat tej prywatyzacji pozytywnie, nie sprawdzając nawet czy oferta jest korzystna. Wystarczył fakt, że Synthos nie jest firmą zagraniczną. Jednocześnie Synthos otrzymał gwarancje od banku kontrolowanego przez polityków w związku z czym minister Pawlak zapewne wiedzę o chęci zakupu ZAP mógł posiąść wcześniej. Ponadto wezwanie pojawiło się tuż po tym, gdy w Zakładach Azotowych „Puławy” SA zakończył się spor zbiorowy, którego zakończenie było wymuszane przez obecny zarząd firmy w porozumieniu z kilkoma działaczami związkowymi. Tak jakby zależało im na czasie. Naszym zdaniem ta zbieżność faktów może nie być przypadkowa.

Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z polityki prowadzonej przez obecny rząd, w szczególności ministra finansów. Dlatego nasza reakcja musi wpisywać się w wyznaczone przez ministra cele. Jako związkowcy i udziałowcy Spółki Pracowniczej Chemia-Puławy zawnioskowaliśmy do organów spółki pracowniczej o złożenie kontroferty na zakup akcji Zakładów Azotowych „Puławy” SA posiadanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa.

Spółka Pracownicza Chemia-Puławy w odpowiedzi na wezwanie związków zawodowych przygotowała i przekazała Ministrowi Skarbu Państwa ofertę."

Przytaczam te fragmenty pism, ponieważ doskonale ilustrują one nasz stosunek do prywatyzacji, do Synthosu oraz działań zarządu firmy i niektórych działaczy, które wprost doprowadziły do dzisiejszej sytuacji. Przypominam, że mówiliśmy o tym już w czerwcu. Genialni stratedzy od oczerniania naszego związku, nad kontratakiem myśleli do końca sierpnia.

26 czerwca wzięliśmy udział w spotkaniu zespołu trójstronnego ds. branży chemicznej, podczas którego głównym tematem były Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach, a nie sytuacja Puław. Zabrakło na tym spotkaniu prezesa naszej spółki. Niestety można było odnieść wrażenie, że przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa w pewnych kwestiach stawiają się w roli adwokata diabla, czyli że reprezentują interes nieobecnego na spotkaniu zarządu Synthosu. I pojawił się także zgrzyt na linii ZZPRC i inni działacze związkowi. Nie mogło podobać się pracodawcy, że tak długo inne związki mówią jednym głosem z ZZPRC. Na spotkaniu zespołu Andrzej Smętek stanął wprost w opozycji do związków zawodowych, nie tylko z Puław, co wywołało konsternację u wszystkich obecnych. Było pewne, że lada chwila jedność związkowa w Zakładach Azotowych Puławy zostanie na nowo przerwana.

27 czerwca wraz z pozostałymi organizacjami związkowymi tworzącymi Społeczny Komitet Obrony Zakładów Azotowych „Puławy” SA. podpisaliśmy wspólną odezwę do mieszkańców Puław, w której wprost jest mowa, że działania Synthosu to dla nas wrogie przejęcie. Może fakt, że wszystkie organizacje związkowe mówią znów jednym głosem nie spodobał się mocodawcom? Faktem jest, że po kilku dniach wspólnego działania doszło zaraz po publikacji wspólnej odezwy do kolejnego rozłamu i ataku na nasz związek.

28 czerwca wzięliśmy udział w spotkaniu z władzami Synthosu. Na kilka godzin przed spotkaniem poinformowaliśmy o tym przedstawicieli zakładowej „Solidarności” i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników, sugerując, by wspólnie z nami odpowiedzieli pozytywnie na zaproszenie. Uznaliśmy, że skoro przyjęliśmy wspólne stanowisko w sprawie walki z wrogim przejęciem „Puław” nie ma wątpliwości, że powinniśmy działać razem. Niestety myliliśmy się. Znaleziono pretekst, by na nowo poróżnić związki i zerwać jedność.

Podczas spotkania z przedstawicielami Synthosu zaprezentowaliśmy stanowisko członków związku, a mianowicie, że ZZPRC jest przeciwny prywatyzacji Zakładów Azotowych „Puławy” SA.

4 lipca przedstawiciele ZZPRC reprezentowali pracowników Zakładów Azotowych „Puławy” podczas obrad Sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Przedmiotem obrad była informacja Ministra Skarbu Państwa na temat ewentualnych zmian własnościowych Zakładów Azotowych „Puławy” SA.

11 lipca odbyło się kolejne spotkanie z przedstawicielami Synthosu. Ustaliliśmy, że tym razem zaproszenie może być okazją do tego, by stanowisko załogi przedstawicielom Synthos przedstawili jej bezpośredni reprezentanci. Dlatego na spotkanie udała się znacznie liczniejsza reprezentacja. Pozostałe organizacje trwały na wcześniej wyznaczonych pozycjach i ograniczały swoją aktywność w tej kwestii jedynie do oczerniania ludzi, którym los zakładów nie jest obojętny. Tego dnia z przedstawicielami oświęcimskiej spółki spotkały się także władze miasta Puławy i podobnie jak my wyraziły swoje negatywne zdanie na temat prywatyzacji.

Głos w sprawie prywatyzacji zabrali także parlamentarzyści, którzy napisali do premiera Tuska list w obronie „Puław”. Podkreślę w tym miejscu, że parlamentarzyści wspierają nas od początku i ściśle z nami współpracują. Wielu z nich z ubolewaniem przyjmuje fakt, że do niektórych działań nie są zapraszani przez pozostałe związki, które przygotowują akcje medialne przy udziale polityka z jednej formacji, zapominając, że aby być skutecznym, trzeba działać wspólnie. Nam się to udaje. Dlatego tak jak podczas strajku, tak i dziś w nasze działania udaje się włączyć polityków ze wszystkich niemalże opcji.

W kolejnych dniach Ministerstwo Skarbu Państwa nagle zmieniło swoje pryncypia w stosunku do prywatyzacji. Mimo że Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach nadal znajdują się w planie prywatyzacji, podobnie jak „Puławy”, minister negatywnie ocenił rosyjskiego inwestora. W związku z tym rozpoczęto walkę o obronę Tarnowa. W ten sposób, nieco rykoszetem, wbrew pozytywnym opiniom polityków PSL, Synthos musiał zostać odstawiony na boczny tor, bo aby skutecznie wytrącić argumenty z rąk Acronu postanowiono, że Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach złożą ofertę na Zakłady Azotowe „Puławy”. I nikt dziś nie ma wątpliwości, że to decyzja polityczna, a nie podyktowana ekonomią. W ten sposób ZAP stanęły przed kolejnym problemem. Bo o ile słusznym może wydać się kierunek, czyli konsolidacja kluczowych spółek Wielkiej Syntezy Chemicznej, o tyle wątpliwość budzi fakt, że konsolidatorem ma być zakład z Tarnowa, w którym Skarb Państwa posiada jedynie nieco ponad 32 proc.

16 lipca opublikowaliśmy komunikat, w którym poinformowaliśmy, że z aprobatą przyjmujemy informacje wskazujące na podjęcie przez MSP działań w kierunku konsolidacji przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej, konsolidacja jednak musi odbyć się pod pewnymi warunkami. Nie można wszakże konsolidować po to, żeby w ramach wrogiego przejęcia oddać całość. Dlatego skonsolidowane przedsiębiorstwa powinny pozostać pod kontrolą Skarbu Państwa. Posiadanie kontrolnego pakietu akcji tych przedsiębiorstw przez Skarb Państwa powinny gwarantować zapisy ustawy. Konsolidacja powinna odbyć się wokół najsilniejszego przedsiębiorstwa z branży, w którym Skarb Państwa posiada ponad 50% akcji. Takim przedsiębiorstwem są Zakłady Azotowe „Puławy” SA. Nasze stanowisko w kolejnych dniach pozostałe organizacji przepisywały, odmieniały przez wszystkie przypadki i podpisywały jako własne.

Dwa dni później, 18 lipca w Puławach spotkały się wiodące organizacje związkowe z polskich przedsiębiorstw Wielkiej Syntezy Chemicznej, tj. ZZPRC Zakładów Azotowych „Puławy” SA, ZZPRC Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach SA oraz MZZPRC Zakładów Chemicznych Police SA , które przyjęły wspólne stanowisko w sprawie sytuacji w branży chemicznej. Ustalono, że kierunek, czyli konsolidacja, jest słuszny, jednak należy pamiętać, że konsolidacja powinna prowadzić do stworzenia silnego podmiotu, który ma zapobiec wrogiemu przejęciu na agresywnym rynku kapitałowym. Dziś wiemy, że Acron wszedł do Tarnowa jako mniejszościowy udziałowiec z 13 proc. udziałów. Taka sytuacja wręcz wymaga działań na rzecz zmiany planu konsolidacji.

23 lipca w godzinnej audycji w Radiu Er w Lublinie mówiłem o zagrożeniach, jakie wypływają z planów prywatyzacyjnych. Media bardzo mocno nas wspierają i nie ma dnia, w którym nie udzielalibyśmy wypowiedzi do którejś z gazet czy stacji. Przedstawiciele naszego związku w wielu dziedzinach mają już opinie ekspertów, a w sprawie prywatyzacji nasz głos jest bardzo liczący.

25 lipca w Tarnowie na zaproszenie prezesa Grupy Tarnów przedstawiciele wiodących organizacji związkowych z Zakłady Azotowe „Puławy” SA, Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach SA, Zakłady Chemiczne Police SA na spotkali się z prezesem zarządu tarnowskich „Azotów” panem Jerzym Marciniakiem. Spotkanie dotyczyło sytuacji w przedsiębiorstwach Wielkiej Syntezy Chemicznej w związku z ogłoszeniem wezwania na akcje Tarnowa przez rosyjski Acron, a także ogłoszeniem wezwania na Zakłady Azotowe „Puławy” SA przez Synthos oraz Tarnów.

Zebrani zgodzili się, że decydentem we wszystkich tych sprawach jest Ministerstwo Skarbu Państwa i że decyzje dotyczące całej grupy przedsiębiorstw zapadną do 16 sierpnia. Następnie prezes Jerzy Marciniak zapoznał związkowców z metodami zarządzania praktykowanymi w Grupie Tarnów (Tarnów, Kędzierzyn, Police). Ja osobiście pogratulowałem Grupie Tarnów silnego i profesjonalnego Zarządu oraz wpływowych polityków. Wyraziłem zaniepokojenie załogi Zakładów Azotowych „Puławy” SA oraz społeczności całego regionu zaistniałą sytuacją. Stwierdziłem, że w Puławach brakuje informacji na temat tego, co dzieje się wokół przedsiębiorstwa, bowiem ani rada nadzorcza ani zarząd spółki nie zajęły w sprawie ostatnich wydarzeń stanowiska. Zauważyłem, że zaniepokojenie wynika m.in. z komentarzy niektórych analityków sugerujących, że połączenie Grupy Tarnów z Grupą Puławy odbędzie się na zasadach opisanych w koncepcji tzw. prywatyzacji produktowej wypracowanej w 2000 roku przez Naftę Polską. Przypomniałem, że koncepcja ta została odrzucona wiele lat temu przez wszystkich zainteresowanych tj. zarządy spółek chemicznych, związki zawodowe i rząd. Przypomniałem także, że prywatyzacja według tej koncepcji, zwanej również „łączeniem poprzez podział” zakładała stworzenie bytów jednoproduktowych, które nie przetrwałyby dekoniunktury.


Prezes Jerzy Marciniak poinformował, że na dialog społeczny w Grupie Tarnów zwraca się szczególną uwagę i załogi w Grupie na bieżąco są informowane o istotnych dla firmy wydarzeniach i decyzjach. Zgodził się, że koncepcja prywatyzacji produktowej była chybiona i podkreślił, że nie można do niej wracać.

Dziś niektórzy próbują nas przestraszyć, że konsolidacja doprowadzi do tego, że pracę stracą pracownicy produkcji, bo dojdzie do konsolidacji produktowej. Moim zdaniem plotka ta jest kolportowana po to, żeby nasi ludzie włączali się w pikiety „Solidarności”, która nie ma kim zapełniać autokarów.

22 sierpnia w odpowiedzi na zaproszenie Ministra Skarbu Państwa Mikołaja Budzanowskiego wraz z przedstawicielami Polic i Tarnowa złożyliśmy wizytę w Ministerstwie Skarbu Państwa. Niestety minister Budzanowski niemal w ostatniej chwili został pilnie wezwany do Premiera, w związku z tym spotkanie zostało przełożone na 6 września 2012 r. na godzinę 10.00. W zastępstwie ministra ze przyszedł do nas wiceminister Rafał Baniak ale grzecznie podziękowaliśmy mu za spotkanie, ponieważ chcemy rozmawiać z ministrem Budzanowskim.

Dziś mamy potwierdzone informacje, że konsolidacja jest przesądzona w kształcie, o którym mówił tydzień temu minister Budzanowski. Minister w odpowiedzi na zapytanie poselskie posła Jarosława Żaczka poinformował on, że wezwanie na „Puławy” stanowiło element realizacji zaktualizowanej strategii rozwoju Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach SA ogłoszonej 13 czerwca br., zakładającej ambitne cele operacyjne i finansowe, które mają być osiągnięte m.in. przez dalszą konsolidację branży. To znamienne, że zarząd Tarnowa w obliczu zagrożenia przedstawił nową strategie na swoje funkcjonowanie, a nasz zamilkł na kilka tygodni. Uważam, że gdyby zarząd „Puław” miał równie błyskotliwe plany jak Tarnów, moglibyśmy być dziś osią konsolidacji. Ale wróćmy do pisma ministra skarbu.


Minister w odpowiedzi na twierdzenie, że to „Puławy” powinny być konsolidatorem informuje, że Skarb Państwa jako istotny akcjonariusz obu spółek i znaczący uczestnik procesu konsolidacji będzie nadzorował jej przebieg tak, aby była fuzją dwóch równorzędnych podmiotów, a nie przejęciem. Wezwanie należy traktować jako narzędzie służące połączeniu obu grup, nie zaś jako mandat do dominacji którejkolwiek ze spółek.

I najważniejsze:

Jednocześnie pragnę poinformować – pisze minister – że zgodnie z treścią przyjętego przez Radę Ministrów w dniu 27 marca 2012 roku dokumentu „Plan Prywatyzacji na lata 2012-2013”, zarówno ZAT jak i ZAP są spółkami przeznaczonymi do zbycia. Decyzja odnośnie trybu prywatyzacji, terminu sprzedaży akcji oraz wielkości pakietu do zbycia zostanie podjęta przez Ministra Skarbu Państwa na podstawie analizy sytuacji rynkowej, związanej z nią możliwości uzyskania ceny za zbywane akcje, stopnia procesu konsolidacji, a także w związku z ewentualnym wpływem prywatyzacji spółek Wielkiej Syntezy Chemicznej na sytuację pozostałych polskich spółek chemicznych jak też innych, powiązanych z nimi gałęzi gospodarki.

Zatem konsolidacja jest przesądzona. Działania obliczone na pozostawienie sytuacji taką jaką jest, dziś nie przyniosą efektu. Dziś należy dopilnować, by konsolidacja rzeczywiście odbywała się na zasadach, o których pisze minister, a jednocześnie działać na szerszym, niż zakładowe, forum, żeby nie dopuścić do sprzedaży całej skonsolidowanej grupy. Mamy ku temu narzędzia. Andrzej Krakowiak jest przewodniczącym Sekcji Chemików OZZZPRC. Nasi przedstawiciele są w prezydiach OZZZPRC i FZZ. Dziś walka o zakłady przenosi się na inny poziom. W najbliższym czasie musimy wspólnie z innymi zakładami chemicznymi w Polsce, lobbując u parlamentarzystów nie tylko lubelskich, ale w całym kraju, wymusić zdjęcie ZAT i ZAP z listy spółek przygotowanych do prywatyzacji. Ale może nam się to udać tylko wtedy, gdy wspólnie z naszymi kolegami z innych zakładów przemówimy jednym głosem. I to zadanie stawia sobie na najbliższy czas zarząd ZZPRC ZA „Puławy” SA.

W imieniu Zarządu ZZPRC
Sławomir Wręga
Komentarze
#1 | dziadek dnia 07.09.2012 01:17:46
jesteśmy w momencie, gdy szanse się wyrównały

jakiś dowód na poparcie?
podając się za jedyną reprezentację ZZ w Puławach

kłamiesz. podaje się za reprezentację największego związku, a nie jedynego.
#2 | dziadek dnia 07.09.2012 07:34:50
nie będę zdradzał źródeł swoich informacji

rozumiem, że dowodów brak...

a po drugie wczorajsze wystąpienie Wielkiego Wodza w telewizji, które Jacyna prostował

Jacyna to już 5BOP wprowadzał, to mi nie mów o prostowaniu.

kto dał Wam takie prawo

a kto dał takie prawo Jacynie, solomanowi?
#3 | Marek-ZZPRC dnia 07.09.2012 13:09:45
"głównym winowajcą jest SW"

czego należało dowieźć i wszystko jasne.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Nawigacja
· Strona Główna
· Artykuły
· Nowinki
· FORUM
· Linki
· GALERIA
· Facebook
· Wypłata udziałów Chemia-Puławy
· Szukaj
· Kontakt
· CHLEWIK
Reklama
OZZZPRC

ZZPRC KWB

TKKF

Przyjazna Łapa

Facebook FZZ

UKS Badminton Puławy

Statystyki reklamowe
Jesteśmy zrzeszeni




SPAM STOP
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

iskra
01.05.2024 22:39
Ruski nawóz jest oki bo wielki wuj (USA)nie wprowadził sankcji.Jest zezwolenie w dodatku sprowadzmy nie bezpośrednio.

Sylwek
01.05.2024 17:58
Wysyłamy broń na ukr a ta broń jest niszczona przez ruskich którzy sprzedają nam nawóz i kupują broń. Heloł

Sylwek
01.05.2024 17:56
tylko w lutym 2024 roku do Polski trafiło aż 93,09 tys. ton mocznika z Rosji. Szukajcie winnych a to unia zezwala na taki proceder. Gaz niedobry bo ruski ale nawóz jest ok

Andrzej By
01.05.2024 15:46
Banki wam przykręcą śrubę

Antek
01.05.2024 15:35
Czlonkowie rady nadzorczej z ramienia załogi tez byli świadomi co się dzieje i co robia. Co podpisują

ubot
01.05.2024 14:31
Ten solidarnościowiec dalej głosi narracje pisowskie. Jeszcze nie widzi jak gó....no z szamba które stworzyli wybija na powierzchnię

Najlepszy ZZ czlonek
01.05.2024 13:30
Nawet to udokumentowali nie jednym zdjeciem i felietonie poprostu tworzyli im pole do poPiSu zero sprzeciwu

Antek
01.05.2024 12:57
Do całej tej sytuacji przyczynił się SAK i Solidarność,byli tego świadomi

Najlepszy ZZ czlonek
01.05.2024 12:41
Pisioki to wziely ladny fajny zaklad po modernizacjach TRAFIONYCH a zostawily burdel z rozgrxebanymi inwestycjami ktore powinny byc zakonczone dawno temu

Argon
01.05.2024 10:38
Btw, związek nie informuje o wynikach i terminie wypłaty premii kwartalnej?

Argon
01.05.2024 10:36
Bardziej ciekawe jest czy azociaki zauważą co zrobili ludzie partii, na którą głosowali... W obu przypadkach - wątpię.

ubot
01.05.2024 10:00
Ciekawe czy te pisioki przynajmniej zauważyli że niczego nie potrafią oprócz siedzenia na d....pie i przytulania kasy.

aparat
30.04.2024 22:43
Zobaczyć jamniczka za kratkami piękna sprawa...ja nie chce lizać nowej władzy, ale oni nigdy nie wyszli do pracownika na instalacje bo to plebs....

ubot
30.04.2024 21:08
W Szczecińskiej firmie jakiś pajac pisowski brał wypłaty jako doradca wcale nie pracując.Zarobił pół bańki i niczego nie doradził.

ubot
30.04.2024 20:55
Wieloletnie doświadczenia mówią żeby zarządom żyło się dobrze to robotnik musi klepać biedę.

Wygenerowano w sekund: 0.19 30,370,397 unikalnych wizyt