Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy SA - Artykuły: Uk�ad popio�owy kontratakuje?

Dzia�anie to ma rzekomo potwierdza� tytu�ow� tez� artyku�u: „Bia�oruskie zwyczaje na EC”, opublikowanego w wyborczym wydaniu biuletynu zak�adowej „Solidarno�ci”. Jego autor ubolewa nad tym, �e zaproponowano inne stanowisko osobie, kt�ra – delikatnie m�wi�c – nie radzi�a sobie z zarz�dzaniem powierzonym mu obszarem. Dalej martwi si� on, �e odby�o si� to z pomini�ciem obowiazuj�cych procedur i dobrych obyczaj�w.�Nic bardziej myl�cego.

Po pierwsze, decyzje w sprawie obsady stanowisk kierowniczych podejmuje zarz�d firmy, a nie szefowie pion�w (ci najwy�ej mog� poczu� si� ura�eni, �e nie zapytano ich o zdanie). Po drugie, je�eli rozmowa, w kt�rej zakomunikowano zainteresowanemu decyzj� zarz�du, by�a sprzeczna z dobrymi obyczajami, to oznacza, �e autorowi bardziej odpowiada�y metody wzywania do kadr w pi�tek przed pi�tnast�, jakie jeszcze do niedawna stosowano. Sam zainteresowany, po przedstawianiu mu przes�anek, jakimi kierowa� si� zarz�d podejmuj�c decyzj� o odwo�aniu go z dotychczasowego stanowiska, przyj�� je do wiadomo�ci, nie kwestionuj�c ich. Podpisuj�c porozumienie zmieniaj�ce, uzna� spraw� za zamkniet�.

Wymowa artyku�u sugeruj�ca, �e ka�da roszada personalna dokonana w wyniku stwierdzonych nieprawid�owo�ci powinna by� poprzedzona dochodzeniem prokuratorskim, zakrawa na �mieszno�c. A �e zmiana ta by�a potrzebna, �wiadczy reakcja podw�adnych by�ego ju� kierownika, kt�ry – szczerze m�wi�c – nie by� przez nich akceptowany. W przeciwie�stwie do autora artyku�u, nikt z nich nie wylewa krokodylich �ez za by�ym kierownikiem.

Sprawa ta nie jest ani nowa, ani nie znana kolegom z „Solidarno�ci”. Sami o niej pisali w maju br. w artykule „Grupa trzymaj�ca popi�”. Wtedy ganili powsta�y w tym procederze uk�ad. Czy�by dzisiaj zacz�li go broni�?

Mieczys�aw Wiejak podj�� dzia�ania, jakie musia� podj��, by zabezpieczy� interes firmy. Dzisiaj sta�y si� one okazj� do ataku na niego w ramach prowadzonej kampanii wyborczej. Najbardziej niedorzecznym zarzutem by�o, �e przeniesienie to efekt publicznej deklaracji zainteresowanego, kt�ry o�wiadczy�, �e zag�osuje na Jacka W�jtowicza. Panowie, s� granice absurdu! Czy kto�, poza wami, s�ysza� te rzekome deklaracje? A ponadto w waszym biuletynie wyborczym kilka os�b tak�e wyrazi�o ch�� g�osowania na kontrkandydata Wiejaka. Czy z tego powodu stracili oni prac�?

Artyku� zosta� napisany w tonie sugeruj�cym stosowanie terroru przez obecne w�adze sp�ki. Szkoda, �e nie mieli�cie,
panowie, odwagi tego zauwa�y� za prezesury ZK. Zanim wpadli�cie na pomys� wykorzystania tej sprawy w kampanii wyborczej, mieli�cie czas i mo�liwo�ci, �eby wszystko dok�adnie przemy�le�, ale jak wida�, rozs�dek przegra� z potrzebami bie��cych cel�w wyborczych... Liczyli�cie na skuteczno�� takich metod, bez ogl�dania si� na elementarn� przyzwoito��?

C�, po raz kolejny okaza�o si�, �e warto jednak stosowa� uczciwe metody, nawet podczas kampanii wyborczej.