Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy SA

Kontestorzy zmian organizacyjnych, wywodz�cy si� z organizacji zwi�zkowej zrzeszaj�cej inteligencj� techniczn�, wyra�aj�c powy�sze opinie, poddaj� w w�tpliwo�� ich poziom. Prawda jest taka, �e niezale�nie od b��d�w i uchybie�, kt�rych trudno si� ustrzec przy realizacji tej skali przedsi�wzi�cia, zmiana struktury organizacyjnej, jak r�wnie� zmiany kadrowe s� konieczne. Nie mo�emy dalej tkwi� w anachronicznej – jak na obecne wymogi rynkowe i cywilizacyjne – strukturze organizacyjnej z przestarza�ym systemem zarz�dzania (przecie� poza zmianami, polegaj�cymi na zabiegach czysto kosmetycznych, by�y one zmieniane od pocz�tku istnienia zak�ad�w).

Powiem wi�cej – zmiany s� niezb�dne, aby firma mog�a stawi� czo�o konkurencji, zapewniaj�c nam na najbli�sze lata prac� i �rodki na utrzymanie naszych rodzin. ZZIT nerwowo reaguje na wprowadzane zmiany, gdy� zrzesza kadr� kierownicz�, kt�ra b�dzie nimi w znacznej mierze dotkni�ta. W mojej opinii obawy przed zmianami s� nieuzasadnione. Zarz�d zapewnia, �e nie b�dzie �adnych zwolnie� – ani grupowych, ani indywidualnych. B�d� zapewne przeniesienia na inne stanowiska pracownik�w zajmuj�cych do tej pory stanowiska kierownicze i tzw. administracyjne. By� mo�e niekt�rzy z nich b�d� musieli si� przekwalifikowa�. Jest ma�o prawdopodobne, aby kto� z przechodz�cych na inne stanowisko pracy straci� na wynagrodzeniu. Je�eli tacy si� znajd�, b�d� to nieliczne, wr�cz pojedyncze przypadki.

Kolejn�, niemniej bulwersuj�c� zak�adow� spo�eczno�� spraw�, jest nagroda na Dzie� Chemika. Sfrustrowany, nowo wybrany przewodnicz�cy ZZIT Andrzej Sm�tek wyskakuje z nierealnymi propozycjami, godnymi kr�tkowzrocznego populisty, a nie szefa inteligenckiej organizacji zwi�zkowej. Ubolewam nad tym, �e pozosta�e dwie organizacje zwi�zkowe da�y si� ponie�� frustracji przewodnicz�cego ZZIT, udzielaj�c mu poparcia. Dla nas realn� kwot� by�oby 1000 z� netto dla ka�dego pracownika.

Pami�tam jak w po�owie lat 90-tych i nieco p�niej, organizacje zwi�zkowe naciska�y na prezesa Mieczys�awa Malinowskiego o wysokie podwy�ki i premie. ��dania te uzasadniano w�wczas wysokimi zarobkami i podwy�kami w zak�adach w K�dzierzynie, Tarnowie i Policach. Dzia�acze zwi�zkowi nie zwa�ali na wypowiedzi prezesa, �e sytuacja tych firm nie jest dobra i �e takie dzia�ania mog� si� dla tych firm �le sko�czy�. Police i K�dzierzyn w tym okresie, w wyniku post�powania ugodowego by�y odd�u�one na ��czn� kwot� ok. 1,5 mld z�, natomiast Tarn�w zosta� odd�u�ony w 2003 roku kwot� ok. 500 mln z�.

W tym miejscu pytam wi�c przewodnicz�cego Andrzeja Sm�tka, czy prezes Malinowski by� jasnowidzem, prorokiem czy te� m�drym i roztropnym menad�erem, skoro przewidzia�, jak ko�cz� si� harce z nierozs�dnym wydawaniem pieni�dzy. Konsekwencje tych harc�w okaza�y si� bardziej brzemienne w skutkach, ni� odd�u�enie na nasz – podatnik�w – koszt. Firmy te musia�y znacznie zredukowa� zatrudnienie oraz wynagrodzenie. Jak wspomnia�em, p�ace w wymienionych firmach w okresie „prosperity wynagrodze�” by�y wy�sze ni� u nas, natomiast zatrudnienie by�o na por�wnywalnym poziomie.