S³owa: kolejne i nieprzerwane w sposób jednoznaczny nie pozwalaj± za dzieñ wolny uwa¿aæ o¶miogodzinnych przerw w pracy, zebranych z kilku dni kalendarzowych i dodanych do siebie.
W zwi±zku z tym co¶ takiego jak „sk³adany dzieñ wolny” nie istnieje. Jeden z autorów artyku³ów, o których wspomnia³em na wstêpie, powo³uj±c siê na bli¿ej nieokre¶lonych prawników i specjalistów od kodeksu pracy, twierdzi, ¿e brak mo¿liwo¶ci sk³adania dnia wolnego z kilku odcinków czasowych jest luk± prawn±. Autor ten – oczywi¶cie nie podpisany – twierdzi, ¿e jest cz³owiekiem rozs±dnym.
Ja jednak uwa¿am wprost przeciwnie. Bo co by siê sta³o, gdyby jego sposób rozumowania zosta³ uznany za prawid³owy? Miêdzy innymi pracownicy jednozmianowi (a do takich pewnie on siê zalicza) mogliby byæ zatrudniani przez siedem dni w tygodniu po 5,5 godziny dziennie, a na dodatek z przerw± np.: od 7:00 do 11:00 i od 15:00 do 16:30. Ka¿dej doby mieliby 5,5 godziny pracy i 18,5 godziny wolnego. 18,5 godz. x 7 dni = 129,5 godzin wolnych. Po podzieleniu przez 24 godziny otrzymujemy 5,39 „sk³adanego dnia wolnego” w ka¿dym tygodniu. Wspaniale, ale czy kto¶ z nas chcia³by tak pracowaæ?
Na szczê¶cie nie musimy – wed³ug „rozs±dnego” – dziêki "luce prawnej".