Szczególn± „trosk±” autorów informatorów zwi±zkowych wydawanych przez NSZZ „Solidarno¶æ” i ZZIT otoczony zosta³ M. Wiejak oraz po¶rednio prezes K. Lewicki. ZZPRC i jego przewodnicz±cy S³awomir Wrêga równie¿ ciesz± siê nie mniejsz± popularno¶ci± u redaktorów tego pisma. Rozumiem frustracje, które ogarnê³y dzia³aczy wspomnianych organizacji zwi±zkowych – przecie¿ naruszone zosta³y uk³ady, z którymi byli powi±zani. Ponadto chroniczny brak sukcesów tu¿ przed wyborami do rady nadzorczej spêdza im sen z powiek.
Zastanawiam siê, czy to brak snu jest przyczyn± niedyspozycji intelektualnej, czy mo¿e Pan Bóg ich ukara³, odbieraj±c rozum? Wej¶cie w spór zbiorowy z pracodawc± w celu zyskania popularno¶ci i zaspokojenia w³asnych ambicji – do czego zreszt± przewodnicz±cy A. Smêtek przyzna³ siê z rozbrajaj±c± wrêcz szczero¶ci± – potwierdza powy¿sz± tezê o rozumie. Jednak¿e ¿adne problemy dzia³aczy zwi±zkowych nie uzasadniaj± wypisywania bredni, które z rzeczywisto¶ci± nie maj± nic wspólnego, a jedynie szkodz± dobremu imieniu naszej firmy.
Rol± organizacji zwi±zkowych jest obrona interesów pracowniczych m.in. poprzez budowanie dobrego wizerunku zak³adu. Styl i retoryka obu informatorów ró¿ni siê tylko tym, ¿e in¿ynierzy i technicy podpisuj± siê pod swoimi artyku³ami, natomiast solidarno¶ciowcy nie. Zastanawia mnie ukrywanie siê pod pseudonimami i inicja³ami autorów solidarno¶ciowych, których w ostatnim informatorze naliczy³em o¶miu. Czy¿by wstydzili siê tego, co pisz±? Je¿eli tak, to jednak ró¿ni± siê od in¿ynierów na korzy¶æ, wszak poczucie wstydu nie jest im obce, co jest cech± pozytywn±. Obraz sytuacji w firmie, przedstawiony przez autorów obu informatorów, jest katastroficzny, pe³en grozy i niepokoju.
Niektórzy twierdz± wrêcz, ¿e ten uk³ad przerasta wszystkie poprzednie, co oznacza, ¿e jest nawet gorzej ni¿ za prezesa Z. Kwiatkowskiego („Destrukturyzacja?” – Biuletyn Informacyjny NSZZ „Solidarno¶æ” nr 3/43). No có¿, autorzy i propagatorzy tych opinii s± tak sfrustrowani i za¶lepieni odwetem, a przez to ograniczeni w zdroworozs±dkowym my¶leniu, ¿e trudno siê po nich spodziewaæ, aby zauwa¿yli subteln± ró¿nicê pomiêdzy nagonk± na pracowników, jaka mia³a miejsce w latach 2002 – 2003 roku, zwi±zan± z wypowiedzeniem ZUZP i skutkuj±c± brutalnym wyp³oszeniem 400 pracowników na g³odowe ¶wiadczenia przedemerytalne a uhonorowaniem, i¶cie po królewsku, pracowników w porównywalnym do tych wyp³oszonych wieku.
Opuszcza³em piêknie bawi±cych siê jubilatów pe³en optymizmu i nadziei, ¿e oto rozpocz±³ siê d³ugo przeze mnie oczekiwany proces tzw. humanizacji pracy. Wyra¿am nadziejê, ¿e kolejne zarz±dy kroczyæ bêd± drog± obran± przez obecne w³adze naszej firmy, zmierzaj±c± do postawienia cz³owieka na pierwszym miejscu w procesie pracy, traktuj±c go z nale¿nym szacunkiem i godno¶ci±. Szczególnie oczekuj± tego weterani pracy. Pamiêtajmy o tym, wszak ka¿dy z nas tym weteranem pracy zostanie.
PS
Porównywanie aktualnej sytuacji w firmie zwi±zanej ze zmian± struktury organizacyjnej i systemu zarz±dzania oraz innych decyzji podejmowanych przez obecny zarz±d do dzia³añ zarz±du pod prezesur± Z. Kwiatkowskiego, który popiera³ „Strategiê ...”, brutalnie wyrzuci³ za bramê zas³u¿onych dla firmy dwoje cz³onków zarz±du i kilku dyrektorów, wypowiedzia³ ZUZP, wstrzyma³ finansowanie organizacji zwi±zkowych, zainicjowa³ perfidn± kampaniê wyborcz± do rady nadzorczej, wprowadzi³ cenzurê – jest ob³udnym zak³amaniem faktów. W mojej pracy zwi±zkowej nic nie daje tak du¿o satysfakcji jak g³upota dzia³aczy „konkurencyjnych” organizacji zwi±zkowych. Jednak¿e jeszcze wiêksz± czu³bym satysfakcjê, gdyby wykazywali oni wiêksz± i bardziej szczer± troskê o los firmy i pracowników. Apelujê wiêc gor±co do zarz±dów obu zwi±zków o umiar i rozs±dek.