Kto wpu�ci� Synthos?

Przede wszystkim przypominamy, �e s�owa Marka Kozie�a dotycz�ce Synthosu s� powt�rzeniem oskar�e�, kt�re na dwa dni po og�oszeniu wezwania wysun�� wobec ZZPRC przewodnicz�cy rady nadzorczej Zak�ad�w Azotowych „Pu�awy” SA. To on w swoim przem�wieniu w radiow�le wskaza� kierunek walki o zak�ady. Jak wida� z jakiego� powodu ca�� energi� skierowano na poszukiwania wroga wewn�trznego, zamiast zaj�� si� realn� prac� na rzecz obrony pu�awskich „Azot�w” przed zakusami Synthosu. Dlaczego?

Zarzut postawiony ZZPRC, �e strajk inspirowany by� przez zarz�d Synthos jest nie tylko nieprawdziwy, ale i nielogiczny. Bo fakty wskazuj� na co� zupe�nie odwrotnego. St�d zapewne zmasowany atak i g�o�ny krzyk na zasadzie: „�apa� z�odzieja”, wykrzykiwany przez winowajc� z�apanego za r�k�. Przypominamy, �e sp�r zbiorowy wszcz�y wszystkie organizacje zwi�zkowe dzia�aj�ce w Zak�adach Azotowych „Pu�awy” SA. W trakcie trwania sporu kilku dzia�aczy zgodzi�o si� na wsp�prac� z zarz�dem sp�ki, odwracaj�c si� od pracownik�w. W tym momencie z�amana zosta�a jedno�� zwi�zkowa. Nie dzi� – jak pr�buj� przekonywa� winowajcy. Nast�pnie swoimi dzia�aniami zarz�d zak�ad�w i dzia�acze zwi�zkowi, wysuwaj�cy oskar�enia o wsp�prac� ZZPRC z o�wi�cimsk� firm�, doprowadzili do st�umienia strajku. Grali na eskalacj� konfliktu, chocia�by tym, �e to cztery wy�amuj�ce si� ze strajku zwi�zki zawodowe nie zgodzi�y si� na wynegocjowany przez Komitet Strajkowy kszta�t podwy�ek.

Gdy my stali�my pod bram� nr 1, oni cynicznie odrzucili efekt negocjacji. Gdyby zosta�o to og�oszone zebranym pod bram�, mog�oby doj�� do linczu. ZZPRC nigdy jednak nie prowokowa� do rozwi�za� si�owych i nigdy nie �ama� jedno�ci zwi�zkowej. Pami�tamy, �e kilka dni p�niej pozosta�e zwi�zki nie mia�y takich zahamowa� i brutalnie zaatakowa�y, wraz z wykorzystanymi w ten spos�b pracownikami biur i „dni�wkowymi”, biuro ZZPRC. Aby wymusi� zako�czenie zawieszonego strajku.

Co im przeszkadza� zawieszony strajk i trwaj�cy sp�r zbiorowy? Przecie� ZZPRC zgodzi�o si� na podwy�ki i walczy�o dalej o sprawy dotycz�ce bezpiecze�stwa fizycznego i psychicznego pracownik�w? Ot� w chwili, gdy trwa� formalnie strajk, Synthos nie m�g� og�osi� wezwania na zak�ad. Zatem wygl�da na to, �e to zarz�d Zak�ad�w Azotowych „Pu�awy” SA realizowa� strategi� narzucon� mu przez w�a�ciciela, czyli Skarb Pa�stwa, a ta jest taka, �e „Pu�awy” nale�y sprzeda�. Do realizacji tego celu wykorzystano �asych na etaty dla rodzin i najbli�szych wsp�pracownik�w dzia�aczy, kt�rych r�kami dokonano rozbicia jedno�ci zwi�zkowej i st�umienia strajku. Wykorzystano cynicznie pracownik�w biur i „dni�wkowych”, kt�rzy nie�wiadomie sami wpu�cili sobie zagro�enie do zak�adu. Dzi� trwa proces zak�amywania tych wydarze�. St�d znana z minionego okresu walka z wrogiem wewn�trznym – by odwr�ci� uwag� od meritum.

Regu�a Godwina - argumentum ad Hitlerum

Istnieje regu�a, �e w przeci�gaj�cej si� dyskusji wcze�niej czy p�niej pojawi si� por�wnanie jednej ze stron do Hitlera lub nazizmu. W 2007 roku „The Economist” stwierdzi�, �e „w wi�kszo�ci dyskusji dobr� zasad� jest, �e pierwsza osoba, kt�ra wyzwie drug� od nazist�w, automatycznie przegrywa dyskusj�^". Dlatego, �e jest to oznak� s�abo�ci i braku argument�w.

Ale to nie pierwszy raz, gdy wysuni�to argumentum ad Hitlerum w stosunku do przewodnicz�cego ZZPRC ZA „Pu�awy” SA. W 2005 roku oskar�enia o faszyzm pojawi�y si� na okoliczno�� badania pracownik�w stra�y po�arnej wariografem. W�wczas te oskar�enia podnios�a „Solidarno��”. Dzisiejszy przewodnicz�cy „Solidarno�ci” Andrzej Jacyna przed s�dem oskar�y� S�awomira Wr�g� o propagowanie faszyzmu. Bezskutecznie. Po 7 latach ta argumentacja wraca. I to w dziwnych okoliczno�ciach. Podczas pikiety zorganizowanej wraz z przedstawicielami Obozu Narodowo-Radykalnego, kt�ry z oskar�eniami o propagowanie faszyzmu boryka si� na co dzie�. Ale to nie sprzymierze�cy Wr�gi, a Jacyny. Czy�by�my zn�w mieli do czynienia ze wspomnian� zasad� „�apaj z�odzieja”?

Te ataki, z kt�rymi mamy do czynienia przez ostatnie miesi�ce, a nasilaj�ce si� w ostatnich dniach, to nic innego jak tylko przejaw bezsilno�ci. Jest to tak�e prowokacja przygotowana na okoliczno�� spotkania przedstawicieli ZZPRC z Pu�aw, Polic i Tarnowa z ministrem skarbu. Wydaje si�, �e niekt�rzy dzia�acze ho�duj� zasadzie après nous, le d�luge, czyli po nas cho�by potop, sformu�owanej przez kochank� Ludwika XV, kt�ra marnotrawi�a pieni�dze pa�stwowe na huczne zabawy w Wersalu i nak�ania�a kr�la do rozrzutno�ci. Skoro ko�czy si� uk�ad, w kt�rym doskonale funkcjonuj� niekt�rzy dzia�acze, reprezentuj�cy raczej pracodawc� ni� pracownik�w, to niech si� sko�czy dla wszystkich. Te� dla niepokornych pracownik�w produkcji, kt�rzy �mieli strajkowa�. No ale czego spodziewa� si� po �amistrajkach?