 Wczoraj miała miejsce kolejna runda negocjacji Umowy Społecznej dla ZAP. Niestety nie dotarł nikt z zarządu naszych zakładów. Stronę pracodawcy reprezentowali przedstawiciele Tarnowa.
Na wstępie dyrektor Koziara zreferował elementy umowy, które, jego zdaniem, zostały jeszcze niedopięte. Następnie przedstawił propozycje, jakie wypracowano wspólnie na zarządach Puław i Tarnowa.
Dla nas najistotniejsza jest kwestia finansowa i byliśmy przekonani, że po ostatniej rundzie ten element powinien być prosty do zapisania. Niestety, przedstawioną propozycję, tj. zasilenie ZFŚS kwotą 4,2 mln jednarozowo w tym roku i zwiększenie odpisu w roku przyszłym o ok 600 tys. zł, uznaliśmy za wręcz obraźliwą. Po długiej (bardzo) dyskusji ustalono, że Pan dyrektor Koziara zanotuje precyzyjnie i tym razem przekaże należycie propozycję strony związkowej. A mianowicie stałe (począwszy od roku obecnego) zwiększenie odpisu na ZFŚS do wysokości pozwalającej uspokoić pracowników i zrekompensować im trud włożony w rozwój przejętej firmy - trzykrotności zapisów ustawowych. Pozwoliłoby to na stałe, coroczne wypłacanie pracownikom podwyższonych świadczeń socjalnych.
Temat zamiany nagrody z zysku na nagrodę roczną pozostawiliśmy otwarty do czasu, kiedy porozmawiamy o tym we własnym gronie stron naszego ZUZP, czyli z zarządem Puław.
W kwestii korzystania z pracowników agencji pracy tymczasowej strona pracodawcy poprosiła o czas do namysłu, ponieważ zarówno obecne rozwiązania, jak i nasze propozycje uznają za nie najtrafniejsze.
Pominę uniki, jakie wykonywali przedstawiciele Tarnowa, jakoby ich propozycja wyniała z nieporozumienia. To nie ma znaczenia. Daliśmy jednak do zrozumienia, że umowę należy traktować jako zamkniętą całość i nie można powoływać się na uzgodnione elementy w jednym obszarze bez zamknięcia pozostałych, bo wówczas możemy mieć wypaczony obraz stanowisk jednej, czy drugiej strony.
|
