Złodziejstwo - istotna zmiana obyczaju
W ostatnim czasie w naszym zakładzie można zaobserwować pewne zmiany dotyczące „egzekwowania” należności za wykorzystanie mienia zakładowego. Sytuację tą idealnie obrazuje zdarzenie, które miało miejsce na pewnym wydziale produkcyjnym, a mianowicie:
Mistrz z Azotu 2 zorganizował sobie na instalacji produkcyjnej myjnię samochodową. Do mycia kradł zakładową wodę zdemineralizowaną, bo jest „najlepsza” i nie zostawia zacieków. Proceder trwał wiele lat. Ktoś jednak nie wytrzymał i narobił przedsiębiorczemu mistrzowi zdjęć, a te trafiły do prezesa.
W wyniku zaistniałej sytuacji, Mistrzowi został zabrany wjazd i zapłacił za wodę: dwa metry sześcienne po 60 groszy za metr, bo na zdjęciach były dwa samochody.
Powyższa sytuacja ilustruje poważną zmianę obyczaju. Jeszcze niedawno złodziej dostawał natychmiastowy awans: np. złodziej taczki. Dopatrzeć można się również pewnej dynamiki, odnosząc wodę zdemineralizowaną do „suchej remzapowskiej dębiny”. Tam kontynuacja mogła oznaczać utratę do 90% wysokiej i średniej kadry kierowniczej z kluczowych obszarów, więc trzeba było odpuścić. Natomiast majstra potraktowano z całą surowością, oczywiście na jaką było stać decydentów. |